Legalna dymisja Kamińskiego
Cichocki podkreślił, że odwołanie Kamińskiego odbyło się w zgodzie z procedurami. - Premier bardzo wyraźnie powiedział, że zdecydował się odwołać Mariusza Kamińskiego, poprosił bardzo wyraźnie wszystkie organy do tego uprawnione o opinię, czekał siedem dni - wyliczał Cichocki. - Problem z wydaniem opinii nie jest duży, a prezydent zabrał już w tej sprawie głos - dodał.
"Sytuacja w CBA była dramatyczna"
Szef rządowego Kolegium ds. Służb Specjalnych stwierdził, że nikt z pałacu prezydenckiego nie kontaktował się z Kancelarią Premiera w celu uzyskania dodatkowych informacji, albo uzasadnienia wniosku o dymisę szefa CBA. Pytany o głosy opozycji o możliwości postawienia szefa rządu przed Trybunał Stanu, podkreślił, że "nie ma ku temu żadnych podstaw". Dodał również, że premier nie mógł zwlekać z dymisją Kamińskiego "po tym wszystkim, co się wydarzyło w ostatnich tygodniach". - Skoro materiały Biura nagle na potęgę zaczęły się pojawiać w obiegu publicznym, łącznie ze stenogramami operacyjnymi, to sytuacja stawała się dramatyczna i niebywała - przekonywał.
Trzeba opanować kryzys
Sekretarz kolegium ds. specsłużb zapytany o doniesienia, zgodnie z którymi w CBA skopiowano i wyniesiono część materiałów powiedział, że "nie ma żadnych podstaw, by mówić o tym publicznie". - To, co obserwowaliśmy, czyli sytuacja, kiedy z jakiegoś dziwnego powodu pojawiają się materiały CBA w obiegu publicznym, to jest sytuacja nad którą trzeba zapanować - dodał.
Mariusz Kamiński został we wtorek odwołany z funkcji szefa CBA przez premiera Donalda Tuska. Premier wszczął procedurę odwołania Kamińskiego z funkcji szefa CBA w ubiegłym tygodniu, zarzucając mu - w kontekście tzw. afery hazardowej - wykorzystywanie Biura do celów politycznych oraz posługiwanie się insynuacją i kłamstwem.
RMF FM, arb