- Jeśli ktoś nie jest podsłuchiwany, to się nie liczy na tym świecie. Podsłuchy to dziś norma – powiedział w Radiu ZET wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Te słowa, to reakcja na artykuł „Rzeczpospolitej”, w którym gazeta ujawniła, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nagrała rozmowy reportera śledczego "Rz" Cezarego Gmyza, i Bogdana Rymanowskiego, dziennikarza TVN. Dodał również, że "dziennikarze są częściowo... sami sobie winni"
- Nauczmy się żyć z podsłuchami, bo podsłuchy to dzisiaj norma – powiedział wicepremier. Dodał, że „politycy i dziennikarze muszą przywyknąć do podsłuchów". Pytany o to, czy sam nie czuje się podsłuchiwany, odparł, że wie, iż tak właśnie jest. - Ja mam pewność, że dla mojego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa państwa jestem na stałym monitoringu - powiedział Pawlak.
Wicepremier gościł dzisiaj również w programie Bogdana Rymanowskiego w TVN, gdzie po raz kolejny powtórzył swoje stanowisko w tej sprawie. Podkreślił, że pomimo, iż odcina się od postawy wiceszefa ABW, to „z drugiej jednak strony wskazuje, że dziennikarze są częściowo... sami sobie winni". - Ja kontroli nad ABW nie sprawuję. Zwróćmy uwagę, że święte oburzenie pojawiło się u dziennikarzy, gdy sprawa podsłuchów dotknęła właśnie ich. Ale dziennikarze muszą się liczyć z tym, że gdy wchodzą na grunt kontaktów ze służbami to to nie jest wersal – powiedział szef resortu gospodarki w programie „ Kawa na Ławę".
Waldemar Pawlak zdradził, że sam "zamówiłby podsłuchy na kilku dziennikarzy". Odniósł tę sytuację do problemów, z jakimi spotyka się „na swoim podwórku. Przypomniał przedsiębiorstwa, które ograbiono na kilkadziesiąt milionów złotych, mówiąc, że „sam chciałby posłuchać takich podsłuchów".
Wicepremier gościł dzisiaj również w programie Bogdana Rymanowskiego w TVN, gdzie po raz kolejny powtórzył swoje stanowisko w tej sprawie. Podkreślił, że pomimo, iż odcina się od postawy wiceszefa ABW, to „z drugiej jednak strony wskazuje, że dziennikarze są częściowo... sami sobie winni". - Ja kontroli nad ABW nie sprawuję. Zwróćmy uwagę, że święte oburzenie pojawiło się u dziennikarzy, gdy sprawa podsłuchów dotknęła właśnie ich. Ale dziennikarze muszą się liczyć z tym, że gdy wchodzą na grunt kontaktów ze służbami to to nie jest wersal – powiedział szef resortu gospodarki w programie „ Kawa na Ławę".
Waldemar Pawlak zdradził, że sam "zamówiłby podsłuchy na kilku dziennikarzy". Odniósł tę sytuację do problemów, z jakimi spotyka się „na swoim podwórku. Przypomniał przedsiębiorstwa, które ograbiono na kilkadziesiąt milionów złotych, mówiąc, że „sam chciałby posłuchać takich podsłuchów".
Rado Zet, TVN24, dar