- Jeśli Lewandowski uzyska potwierdzenie, zostanie zaakceptowany przez szefa Komisji Europejskiej i Parlament Europejski, to może służyć Unii Europejskiej najlepiej, jeśli chodzi o przekrój kompetencji i możliwości - powiedział Tusk po zakończeniu spotkania. Dodał, że było ono bardzo satysfakcjonujące.
- Moje wyobrażenie, jak można polskie możliwości, polskie doświadczenie i doświadczenie Janusza Lewandowskiego wykorzystać tutaj w UE, pokrywają się mniej więcej z tym, jak to ocenia szef KE. Jakie to przyniesie efekty końcowe - bądźmy cierpliwi. Przez wyprzedzanie faktów niczego nie uzyskamy. Cieszę się, że mam w wielu sprawach, także w tej sprawie, podobny pogląd do szefa KE - dodał premier.
Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych, jest eurodeputowanym Platformy Obywatelskiej. W poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego był przewodniczącym komisji ds. budżetu. Tusk od dawna wymieniał go jako najbardziej prawdopodobnego kandydata na polskiego komisarza w nowej KE.Premier Donald Tusk zapowiedział również, że pojedzie na szczyt UE, który odbędzie się w Brukseli między 29 a 30 października. Na szczyt wybiera się również prezydent Lech Kaczyński. Szef rządu ma nadzieję, iż tym razem - jak mówił - prezydent będzie nastawiony "serdecznie" do spraw, nad którymi na szczycie będą pracować przedstawiciele rządu. - Za bardzo nie mam wyboru, to jest moja praca i to są moje obowiązki. Nie mam możliwości wybierania sobie, czy jadę na szczyt, czy nie jadę na szczyt - powiedział Tusk.
Odnosząc się do współpracy z prezydentem podczas unijnych szczytów premier powiedział: - Jak wiadomo - to już jest rozstrzygnięte przez Trybunał Konstytucyjny - stanowisko rządu to jest coś, co powinniśmy tutaj zgodnie i lojalnie wobec państwa polskiego prezentować.
W kwestii ewentualnych konsultacji z Lechem Kaczyńskim, w związku ze zbliżającym się szczytem UE, Tusk powiedział, że "w tych sprawach zawsze jest do dyspozycji i pan prezydent na pewno po tej deklaracji uzyska komplet informacji, które mogą pomóc w skutecznym reprezentowaniu polskich interesów w Brukseli". - A jeśli będę przez pana prezydenta wezwany na rozmowę czy konsultacje w tej kwestii, to oczywiście też jestem do dyspozycji - zapewnił premier.
PAP, arb