"Nie będę tęsknił za komisją"
Sam zainteresowany podkreśla, że decyzję w tej sprawie podjął samodzielnie. - Przez następne dwa. trzy lata nie będzie mi brakowało komisji śledczych – zapewnia Karpiniuk. Podkreśla też, że cieszy się z faktu iż teraz nie będzie już "postrzegany inaczej niż wynika to z jego charakteru". W komisji ds. nacisków poseł PO zasłynął z agresywnych polemik z posłami opozycji - przede wszystkim Arkadiuszem Mularczykiem z PiS, którego określił m.in. mianem "Joli Rutowicz polskiego parlamentu".
"Najważniejsza jest jakość pracy"
Również przewodniczący klubu parlamentarnego PO Grzegorz Schetyna przekonuje, że partia w żaden sposób nie chciała ukarać Karpiniuka za zbyt dużą aktywność w mediach. Schetyna wyjaśnia, że Karpiniuk nie ma po prostu wiedzy finansowej, niezbędnej do właściwego kierowania pracami komisji hazardowej. - Nie ma żadnego drugiego dna, proszę mi wierzyć, najważniejsza jest jakość pracy. Udział w komisji nie jest przecież przymusowy – dodał.
TVN24, arb