Kaczyński: Kamiński wciąż jest szefem CBA

Kaczyński: Kamiński wciąż jest szefem CBA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Jarosław Kaczyński podkreśla, że w świetle prawa Mariusz Kamiński wciąż jest szefem CBA, a obecnie ma "po prostu przerwę w wykonywaniu funkcji". - Ja też mam przerwę - dodaje były premier.
Prezes PiS w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ponownie podkreśla, że w sprawie afery hazardowej rola premiera nie jest do końca jasna. - To jest sytuacja bycia w sferze daleko idących podejrzeń. I przy normalnych standardach państwa praworządnego musiałby się podać do dymisji. Jego własna partia by go obaliła albo po czymś takim by się nie pozbierała - uważa Kaczyński. Zaznacza jednak, że nie można dziś przesądzić czy Tusk złamał prawo w tej sprawie. Jednak jego zdaniem, gdyby Tusk nie miał nic do ukrycia to, "po wykryciu afer przez Kamińskiego poprosiłby prezydenta o danie mu orderu i pozbyłby się ludzi w te afery zamieszanych".

PiS będzie działać ostro

Kaczyński nie uważa, że dymisje Grzegorza Schetyny, Mirosława Drzewieckiego, Adama Szejnfelda oraz Zbigniewa Chlebowskiego można traktować jako "pozbycie się ludzi zamieszanych w aferę".- Premier pozbył się ich w sytuacji, gdy nie miał innego wyjścia poza samobójstwem politycznym. A jego odpowiedzią na odkrycia CBA były zarzuty wobec szefa biura i mówienie o pułapce, którą on zastawił. Gdy byłem premierem i dowiedziałem się o podejrzeniach wobec Andrzeja Leppera, nie uznałem, że jestem w pułapce, tylko powiedziałem, że sprawa musi być prowadzona. Choć wiedziałem, że to oznacza upadek mojego rządu - przypomina Kaczyński. Tymczasem Tusk, jego zdaniem, wciąż "broni swojej politycznej skóry". Dlatego Kaczyński zapowiada, że PiS będzie "działać ostrzej".


Polska potrzebuje Kamińskiego

Prezes PiS nie przyjmuje do wiadomości argumentów premiera, które skłoniły go do odwołania Kamińskiego z funkcji szefa CBA. - Premier przerwał jego kadencję bez powodu. Bajeczki o dobrych, "bezpartyjnych fachowcach" są jednymi z najgłupszych, jakie są w Polsce głoszone. Bo żaden taki człowiek, nawet jak jest porządny, nie zaryzykuje starcia z politykami. Tam, gdzie trzeba czyścić, szczególnie "na górze", muszą być tacy ludzie jak Kamiński - uważa Kaczyński.

"Rzeczpospolita", arb