Grzegorz Schetyna, który pełniąc funkcję szefa MSWiA musiał zrezygnować z kierowania dolnośląską PO w przyszłym roku najprawdopodobniej wystartuje w wyborach na przewodniczącego struktur Platformy w tamtym regionie. - Jeśli wystartuje wygra w cuglach - uważa przedstawiciel władz Platformy.
Zdaniem politologa Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego powrót Schetyny do dolnośląskich struktur byłby błędem polityka. – Chyba jednak lepiej byłoby, gdyby wszyscy w partii wiedzieli, że Schetyna jakby tylko chciał być szefem regionu, to by został wybrany, ale nie musi tego robić. Inaczej jego decyzja o konkurowaniu może świadczyć o braku stabilnej pozycji w partii - uważa Flis. Wszystko wskazuje jednak na to, że były wicepremier, aby udowodnić, że jego pozycja w partii jest wciąż mocna, zdecyduje się na zastąpienie pełniącego obecnie funkcję szefa dolnośląskiej PO eurodeputowanego Jacka Protasiewicza. – Schetyna po dymisji będzie chciał wzmocnić swoją pozycję w partii – mówi polityk PO.
"Rzeczpospolita", arb