CBA wciąż wypłaca wynagrodzenie Mariuszowi Kamińskiemu, chociaż były szef Biura nie chce pieniędzy od instytucji, ponieważ „nie jest już pracownikiem CBA”. Pieniądze otrzymali też byli zastępcy Kamińskiego – Ernest Bejda oraz Maciej Wąsik. W sumie na ich konta wpłynęło ponad 30 tysięcy złotych.
Dlaczego CBA płaci Kamińskiemu, chociaż ten został odwołany z zajmowanego stanowiska przez premiera Donalda Tuska? To wynika z umowy podpisanej przez Kamińskiego z Biurem oraz z faktu, że zdaniem nowego p.o. szefa CBA Pawła Wojtuniuka, Kamiński wciąż pozostaje funkcjonariuszem Biura. Jako że został zawieszony w pełnieniu obowiązków, otrzymał jedynie połowę należnego mu wynagrodzenia.
RMF FM, arb
Z kolei byli zastępcy Kamińskiego – Bejda i Wąsik, którzy pozostają funkcjonariuszami CBA znajdującymi się w dyspozycji nowego szefa, otrzymują całość pensji, jaką pobierali na dotychczas zajmowanych stanowiskach. - Są to nadal funkcjonariusze. Pracują w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Tak, jak każdy funkcjonariusz, także i oni dostają swoją wypłatę w odpowiednim terminie – tłumaczy Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
RMF FM, arb