Poseł analizuje dzieciństwo braci Kaczyńskich
Poseł zaznaczył, że jego wpis na blogu głównie dotyczył Jarosława Kaczyńskiego i odwołania jego wizyty w Kraśniku, a Lech Kaczyński "był tam na doczepkę". Jak tłumaczył poseł, bracia Kaczyńscy w dzieciństwie znani byli z tego, że potrafili się zachować w sposób złośliwy, a wobec "takich rozwydrzonych bachorów" stosuje się określenie kurduple i "nie jest to absolutnie obraźliwe". Poseł przypomniał, że słowo to zostało wymyślone dla Napoleona.
Palikot powtórzył, że zapis kodeksu karnego o karaniu za obrazę prezydenta uważa za absurdalny i zapowiedział starania o debatę na ten temat w klubie PO. - Nie może być tak, że ja jestem dwudziesty raz w prokuraturze w sprawie określenia dotyczącego Lecha Kaczyńskiego. Jeżeli mamy iść za słowa do więzienia, to co mamy robić z ludźmi, którzy gwałcą, są pedofilami, zabijają ludzi po pijaku? Musi byś jakaś gradacja tego wszystkiego. To jest postawione na głowie, a czepianie się każdego prawie sformułowania, które jest krytyczne, to jest w ogóle jakiś kult jednostki - powiedział Palikot. Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ prowadzi śledztwo w sprawie wpisu Palikota na blogu internetowym, ponieważ lubelski Sąd Okręgowy uchylił jej wcześniejszą decyzję o odmowie śledztwa w tej sprawie.
"Małpki" ujdą mu na sucho, "kurduple" już nie
Palikot w kwietniu na konferencji prasowej oraz na blogu m.in. pytał ponownie, czy Lech Kaczyński cierpi "na chorobę alkoholową". Prokuratura w czerwcu odmówiła wszczęcia śledztwa, gdyż uznała, że czyn posła nie stanowi przestępstwa z oskarżenia publicznego, może natomiast być przedmiotem oskarżenia prywatnego. Zażalenie na to postanowienie złożył do sądu pełnomocnik Prezydenta RP, zarzucając prokuraturze błędną interpretację prawa, gdyż przypisywanie prezydentowi skłonności do nadużywania alkoholu, jak i używanie wobec niego słów obelżywych, wypełnia znamiona przestępstwa. Sąd podzielił opinię prokuratury, że sugestie dotyczące nadużywania alkoholu mogą być rozpatrywane w trybie prywatno-skargowym. Uznał jednak, że użyte przez Palikota na blogu określenie "kurduple" można traktować jako obraźliwe i znieważające, dlatego śledztwo w tej sprawie powinno być przeprowadzone.
Poseł Palikot na swoim blogu 22 kwietnia pisał m.in., że gra "w grę wymyśloną przez Kaczyńskich", i "przejmując ich metody", usiłuje znaleźć motywację, która nimi kieruje. - I widzę tylko tę jedną: przesłonięcie własnego tchórzostwa. Próbę wymazania kompleksów z młodości - kurdupli, przeganianych na podwórkach Żoliborza przez silniejszych kolegów, kompleksu słabosilnych, którzy respektują twarde zasady wyłącznie wobec słabszych od siebie. A kiedy nie dają sobie rady, chowają się za barykadą kobiecych spódnic lub sięgają po kaczuszkę - napisał Palikot.
Poseł czeka na odpowiedź prezydenta
Wypowiedzi Palikota, będące przedmiotem tego postępowania, miały związek z informacjami Radia ZET, że w lutym i kwietniu Kancelaria Prezydenta zakupiła za ok. 3 tys. zł blisko 500 miniaturowych buteleczek (tzw. małpek) alkoholu. Kancelaria Prezydenta informowała wtedy, w wydanym oświadczeniu, że "alkohol w małych opakowaniach zakupiony został na potrzeby cateringu samolotowego, zgodnie z obowiązującymi standardami na pokładach samolotów", a jakiekolwiek inne sugestie dotyczące przeznaczenia alkoholu "są bezpodstawne i godzące w dobre imię Kancelarii Prezydenta RP". Palikot tłumaczył wówczas, iż "nie twierdzi, że prezydent jest alkoholikiem", ale oczekuje w tej sprawie "odpowiedzi pana prezydenta, czy tak jest, czy tak nie jest".
PAP, dar