"Dopiero w Berlinie Polska zrozumiała swoją wielkość"

"Dopiero w Berlinie Polska zrozumiała swoją wielkość"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Reuters 
- To parodia, że dopiero w Berlinie, a nie u nas, potrafimy zrozumieć naszą wielkość. Sami nie potrafimy się docenić. Jestem dumny, tylko szkoda, że to w Niemczech - w taki sposób skomentował przebieg uroczystych obchodów 20. rocznicy obalenia muru berlińskiego były ambasador RP w Rosji Stanisław Ciosek.
Ciosek odniósł się w ten sposób do faktu, że były prezydent i legendarny przywódca "Solidarności" Lech Wałęsa zainicjował symboliczny akt przewracania gigantycznych kostek domina - symbolizujących demontaż komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej, a kanclerz Niemiec Angela Merkel i amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton podkreśliły wkład Polaków w walce z komunizmem. - To wspaniała, europejska uroczystość, szkoda, że w Polsce tak rocznic nie potrafimy obchodzić  - mówił z goryczą Ciosek.

Polska - intelektualna prowincja

Podobnie do sprawy podszedł polityk Partii Demokratycznej i znany działacz "Solidarności" Władysław Frasyniuk. - Angela Merkel mówi, że to jest święto Europejczyków. Hillary Clinton w przemówieniu wspomina o wielkim człowieku, swoim konkurencie. Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce? – pytał retorycznie. – Ta uroczystość pokazała, jak głęboką jesteśmy prowincją intelektualną i jak nam jeszcze daleko. Gdybyśmy mieli szacunek sami do siebie, moglibyśmy wygrywać argument, że to my doprowadziliśmy do zjednoczenia Niemiec. To my przechodziliśmy na czerwonym świetle, ryzykując, reszta już po pasach i na zielonym – przypomniał. Jego zdaniem Polska nie będzie szanowana w Europie, jeśli sama nie będzie umiała się szanować.

Europa nas docenia

Z takimi opiniami nie zgodził się były polityk Platformy Obywatelskiej Jan Maria Rokita. - To zbyt łatwa próba interpretacji. Kiedy Merkel mówi o wielkości Polski i europejskim wymiarze, to mówi to kanclerz najsilniejszego w Europie państwa. Niemcy przeforsowali wszystko, co chcieli, a w takiej sytuacji wypada okazywać daleko idącą wielkoduszność. To inna sytuacja niż kraju, który swoich celów nie osiągnął - tłumaczył Rokita. Jego zdaniem Polska w wymiarze symbolicznym została doceniona. - Problem mamy z dzisiejszą polityką - stwierdził Rokita.


TVN24, arb