Prezydent i premier pozbawieni tajnej łączności przez długi?

Prezydent i premier pozbawieni tajnej łączności przez długi?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. WPROST) Źródło: Wprost
System "Sylan", niejawnej łączności telefonicznej, kodujący rozmowy prezydenta i premiera został zastawiony, bo producent ma kłopoty finansowe - ujawnia "Rzeczpospolita".

Gazeta donosi, że w sierpniu 2009 r. ABW powiadomiła prokuraturę o ujawnieniu tajemnicy służbowej. - Ma to związek z udzieleniem przez firmę Biatel pożyczki firmie TechLab 2000 pod zastaw dokumentacji technicznej i certyfikacyjnej urządzeń wchodzących w skład systemu Sylan - mówi "Rz" ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzeczniczka agencji.  – Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 14 października – potwierdza informacje „Rz" Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 – Wszystko, co robimy, jest zgodne z prawem, mamy na to odpowiednie opinie prawne – zapewnia „Rz" Wiktor Kuncewicz, prezes TechLab 2000, tłumacząc, że  nie była to pożyczka, tylko umowa o współpracy. Dodaje, że ABW była informowana o działaniach podejmowanych przez spółkę. – Umowę z TechLabem przygotowywała dla nas renomowana kancelaria prawna, która stwierdziła, że podpisanie wstępnej umowy o współpracy pod zastaw technologii jest zgodne z prawem – powiedział "Rz" Stanisław Kalankiewicz, prezes Biatelu.

Tymczasem 30 października minął termin spłaty przez TechLab zobowiązań finansowych wobec Biatelu. Firma dostała już ponaglenie z wezwanie do zapłaty. Kuncewicz zapewnia, że jego firma spłaci dług, a TechLab nie stracił praw do Sylana. – W chwili obecnej posiadamy prawa do rozwoju, produkcji, sprzedaży i użytkowania urządzeń systemu Sylan – zapewnia. Jednak Kalankiewicz widzi tę sprawę inaczej. – Teoretycznie w momencie, gdy w wymaganym terminie nie wpłynęły pieniądze od TechLabu, staliśmy się posiadaczem prawa do Sylana – mówi.

Wyciek

Płyta z dokumentami technologicznymi systemu jest - od dnia podpisania umowy  - w tajnej kancelarii Biateluod. Wszystkie dane są zakodowane, a klucz do ich otwarcia jest w kancelarii notarialnej. Kalankiewicz powiedział gazecie, że, jeszcze nie wie co jest w tej dokumentacji, ponieważ czeka na opinie ze służb specjalnych, czy ma  prawo zapoznać się z nią, a jeżeli tak, to w jaki sposób powinien to zrobić.

– Podejrzewamy, że mogło dojść do nieautoryzowanego otwarcia płyty. Nie wierzę, że prezes giełdowej spółki, jaką jest Biatel, bez sprawdzenia zawartości płyty zgodził się podpisać umowę na kilka milionów – uważa  z kolei jeden z oficerów ABW, który zna dokumenty sprawy. Zakłada on, że pracownicy Biatelu mogli bezprawnie zapoznać się z technologią, za co odpowiedzialny byłby zarząd TechLabu. – Gdyby doszło do jakiegokolwiek wycieku technologii, np. do obcych służb, to pewnie dziś siedziałbym za kratkami – podkreśla Kalankiewicz. Dokumentacja Sylana jest bardzo cenna. Szef TechLabu szacuje jej wartość na kilka – kilkanaście milionów dolarów. Umowę zawarto w 2008 r. Opiewała na kilka milionów złotych.

Najcenniejszy polski system

Sylan to najlepszy polski system szyfrujący połączenia z telefonów stacjonarnych. Zapewnia bezpieczeństwo rozmów prowadzonych przez Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska z głowami innych państw czy z polskimi dyplomatami z zagranicznych placówek. Twórcami Sylana są polscy naukowcy z warszawskiej firmy TechLab 2000. Według "Rzeczpospolitej" firma jest w poważnych kłopotach finansowych, co może doprowadzić do utraty kontroli nad dokumentacją systemu szyfrującego.

Na dokończenie prac nad Sylanem TechLab musiał pożyczyć pieniądze od polskiej spółki Biatel. Uczynił to w 2008 r.... pod zastaw swego wynalazku. Dokumentacja trafiła do kancelarii tajnej Biatelu. ABW nie wyklucza, że pracownicy tej firmy mogli się już z nią zapoznać. Zaalarmowana w tej sprawie prokuratura wszczęła śledztwo - informuje "Rzeczpospolita".

PAP< "Rzeczpospolita"< dar