Cimoszewicz: SLD to partia nieopierzonych studentów

Cimoszewicz: SLD to partia nieopierzonych studentów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Włodzimierz Cimoszewicz znów ostro atakuje liderów SLD. - Oni nie postrzegają polityki jak dorośli ludzie, tylko jak nieopierzeni studenci - stwierdza senator. Jego zdaniem dzisiejsza lewica nie rozumie polityki, a szczytem jej ambicji jest uzyskanie 12-13 procent poparcia co nie daje żadnej nadziei na to, by wywrzeć wpływ na polską politykę.
Cimoszewicz po raz kolejny podkreślił, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich. Tłumaczy, że po pierwsze prezydentura nie jest jego marzeniem, a po drugie - nie dysponuje strukturami, ani środkami finansowymi, które są niezbędne do udziału w wyborach prezydenckich. - Nie można startować w wyścigach Formuły 1, gdy się nie ma bolidu - opisowo przedstawia całą sprawę Cimoszewicz. A gdyby propozycję startu złożyło mu SLD. - Nie zachwyca mnie obowiązujący model partii, która coraz bardziej przypomina stado prowadzone przez barana z największymi rogami - ucina temat senator.

SLD czyli studenci

Polityk nie kryje, że obecne SLD nie jest partią jego marzeń. - Sytuacja wygląda fatalnie - ocenia. Działania "młodych liderów SLD" porównuje do swoich doświadczeń z II roku studiów, kiedy brał udział w wyborach do władz ZSP. - W jednym końcu korytarza namawiali się jedni, w drugim drudzy, a wszyscy kombinowali tylko, jak ograć konkurentów - wspomina Cimoszewicz. Teraz jego zdaniem sytuacja na lewicy jest podobna. Tymczasem prawdziwa polityka to, zdaniem senatora, "realny wpływ na wydarzenia i sytuację we własnym kraju". - Rozsądne ugrupowanie powinno zachowywać się tak, by popychać większość parlamentarną do rozwiązań bliskich własnemu programowi, a nie obrzucać tę większość kamieniami - podsumowuje senator.

Teraz PO

Która partia jest więc obecnie najlepszym wyborem dla Polski? Zdaniem Cimoszewicza - PO. - Z dzisiejszego punktu widzenia i w tych warunkach, które mamy - zaznacza. Senator deklaruje również, że mając do wyboru Tuska i Kaczyńskiego, postawi na Tuska, ponieważ Kaczyński jest, jego zdaniem, "bardzo złym prezydentem". 

Konstytucja - dzieło życia

Cimoszewicz podkreśla, że dziś sytuacja jest inna niż w 2005 roku, kiedy istniała perspektywa powstania koalicji PO-PiS. - Uważałem wówczas, że powstanie radykalnie prawicowa większość konstytucyjna, która zdecydowanie przemebluje Polskę. Dlatego próbowałem stworzyć przeciwwagę dla tego układu - mówi Cimoszewicz. Dziś takich obaw już nie ma. - Oba środowiska tak sobie nawzajem naszkodziły, że nie będą ze sobą współpracowały uważa senator. Cimoszewicz przyznaje, że w 2005 roku najbardziej obawiał się o konstytucję, którą uważa za największe dzieło swojego politycznego życia. - Jest to jedna z najbardziej udanych i najbardziej demokratycznych konstytucji współczesnego świata. Przyłożenie do niej ręki to rzecz niepowtarzalna. Niczego więcej nie mogę osiągnąć - mówi Cimoszewicz.

"Rzeczpospolita", arb