Według piątkowej "Gazety Wyborczej", Biernat chciałby w sobotę rozmawiać z Drzewieckim o nowych obciążających go materiałach. Chodzi o doniesienia medialne o zatajeniu przez Drzewieckiego wrześniowego spotkania z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem. Drzewiecki jest nadal członkiem PO i wiceszefem partii w regionie łódzkim.
Biernat powiedział, że "jak złapie Drzewieckiego to na pewno się z nim spotka", choć przyznał, że jeszcze się z nim nie kontaktował w tej sprawie. Pytany, o czym chce rozmawiać z b. ministrem sportu i czy także o nowych doniesieniach medialnych powiedział, że chce "o wszystkim porozmawiać". "O przyszłości Platformy w Łodzi" - zaznaczył. Pytany, czy również o przyszłości posła Drzewieckiego w Platformie, odparł: "nie, o przyszłości PO w Łodzi".
Według czwartkowej "Rzeczpospolitej", Drzewiecki we wrześniu - tuż przed wybuchem tzw. afery hazardowej - potajemnie spotkał się z Ryszardem Sobiesiakiem, biznesmenem z branży hazardowej. Z kolei zaraz po ujawnieniu przez dziennikarzy treści rozmów polityków PO z biznesmenami branży hazardowej Drzewiecki mówił na konferencji prasowej, że jego ostatnie spotkanie z Sobiesiakiem miało miejsce w maju.
"Rz" podała, że po konferencji Drzewieckiego CBA poinformowało kancelarię premiera o tym, że minister minął się z prawdą w kwestii spotkania z Sobiesiakiem.
Z ustaleń "Rz" wynika, że Drzewiecki umówił się we wrześniu z Sobiesiakiem w jednym z warszawskich biurowców. Było to już po tym, jak ówczesny szef CBA przesłał członkom prezydium parlamentu oraz prezydentowi informację o aferze hazardowej. Drzewiecki nie pojawił się w umówionym miejscu. Jednak, jak ustalili agenci CBA, b. minister sportu spotkał się z Sobiesiakiem gdzie indziej. Gazeta podała, że CBA zabezpieczyło taśmy z kamer monitoringu hotelu.
Szef sejmowej komisji śledczej ds. zbadania tzw. afery hazardowej Mirosław Sekuła (PO) mówił, że kwestia spotkań Drzewieckiego z Sobiesiakiem będzie przedmiotem prac komisji. Dodał, że dlatego teraz nie będzie się w tej sprawie wypowiadał.
W związku z tzw. aferą hazardową z rządu odeszło trzech ministrów: wicepremier Grzegorz Schetyna, sprawiedliwości Andrzej Czuma i sportu - Mirosław Drzewiecki. Według materiałów CBA, Drzewiecki oraz inny prominentny polityk PO Zbigniew Chlebowski mieli - podczas prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych - lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj odrzucają zarzuty, jednak Drzewiecki odszedł z funkcji ministra sportu, a Chlebowski stracił funkcję szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów.
Nazwisko Schetyny również pojawiło się w materiałach CBA - Schetyna zapewnił, że nie ma związku z aferą. Czuma ściągnął na siebie krytykę stwierdzeniem, że nie widzi żadnych dowodów przeciwko Chlebowskiemu i Drzewieckiemu. Premier ogłaszając dymisje w rządzie podkreślał, że ma do ministrów pełne zaufanie, ale - jak zastrzegł - takie zaufanie musi mieć także opinia publiczna, a rząd nie może zajmować się tylko obroną własnego dobrego imienia.pap, em