Jak powiedziała rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej Renata Mazur, prokuratura powoła biegłego, który oceni stan techniczny dźwigu. Prokuratura zapozna się także z wynikami sekcji zwłok mężczyzn, którzy zginęli.
Podczas prac na budowie Stadionu Narodowego w Warszawie dwóch robotników spadło we wtorek z dźwigu: jeden zginął na miejscu, drugi w stanie ciężkim trafił do szpitala i tam zmarł w trakcie operacji.
Z ustaleń Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że w trakcie montażu doszło do urwania się pomostu roboczego, z którego wykonywane były prace i upadku z wysokości 18 metrów. Prace prowadziła firma podwykonawcza z Włocławka. Mężczyźni w chwili wypadku znajdowali się w przenoszonej przez dźwig metalowej klatce, która jest używana przy pracach montażowych na wysokości; do wypadku doszło podczas montażu oświetlenia na jednym z szybów komunikacyjnych.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Jego przyczyny bada inspekcja pracy oraz specjalny zespół powołany przez generalnego wykonawcę Stadionu Narodowego - konsorcjum firm Alpine-Hydrobudowa Polska-PBG.
Stadion ma powstać do połowy 2011 r. Ma być najbardziej nowoczesną areną piłkarską w Europie. Konstrukcja powstaje w niecce dawnego Stadionu Dziesięciolecia. Unikatowym rozwiązaniem ma być ruchomy dach stadionu zawieszony na stalowych linach, ze stalową zwisającą pośrodku iglicą.
PAP, mm