Jak dodał, ustalono, że do poniedziałkowego spotkania zostaną sformułowane "bardzo konkretne wnioski dotyczące szerokich zmian - nie konstytucji, tylko w konstytucji, które z różnych powodów: europejskich, systemowych wydają się potrzebne, ale prawdopodobnie będą dyskutowane szerzej i dłużej, inicjując obywatelską debatę konstytucyjną".
Lista zmian
Boni zastrzegł jednak, że zostanie również przygotowana "lista zmian niezbędnych, ważnych, dotyczących usprawnienia funkcjonowania instytucji wykonawczych w państwie". Według Boniego, dojdzie również do "kooperacji grona eksperckiego, profesorskiego z klubami parlamentarnymi". Trzej byli prezesi TK proponują ograniczenie władzy prezydenta, m.in. poprzez zmniejszenie progu głosów koniecznych do odrzucania weta, wzmocnienie systemu parlamentarno-gabinetowego oraz wybór prezydenta przez Kolegium Elektorów. Obecnie prezydenckie weto może być odrzucone przez Sejm większością 3/5 głosów. Projekt byłych prezesów TK przewiduje, że konieczne będzie do tego zebranie jedynie większości bezwzględnej (więcej głosów "za" niż "przeciw" i wstrzymujących się). Byli prezesi TK chcą wprowadzenia do konstytucji przepisu przewidującego, że prezydent przedstawia stanowisko dotyczące polityki zagranicznej "na wniosek lub za zgodą prezesa Rady Ministrów". Głowa państwa ponadto nie miałaby możliwości arbitralnej odmowy dokonania ratyfikacji umowy międzynarodowej; zachowana zostałaby jednak możliwość skierowania takiego aktu do TK.
Katalog zmian jest szeroki
Boni podkreślił, że podczas czwartkowego spotkania mówiono także m.in. o kwestii powoływania sędziów, sędziach Trybunału Konstytucyjnego, ordynacji wyborczej. "Ten katalog spraw do zmian w konstytucji był bardzo szeroki, ale z taką świadomością, że należy powiedzieć, co w bliższym, a co w dalszym czasie jest potrzebne Polsce, zostało zorganizowane to kolejne spotkanie w najbliższy poniedziałek" - powiedział. Minister był pytany, kiedy projekt zmian w konstytucji może trafić pod obrady Sejmu. "Wszyscy są skupieni na tym, aby przedyskutować pakiet zmian, które byłyby potrzebne, ale osiągalne, dawały się wdrożyć w określonym czasie, stąd to, co się będzie działo w przyszłym tygodniu, czyli konkretna praca nad zakresami, zadaniami (...) myślę, że znajdzie swoje zwieńczenie. Czym innym będzie późniejsza debata, decyzje w parlamencie, a także decyzje klubów politycznych" - odpowiedział.
Według ministra, eksperci "bardzo życzliwie" przyjęli ofertę rozpoczęcia poważnej debaty o zmianach w konstytucji, po to, by usprawnić funkcjonowanie różnych instytucji władzy w Polsce, a także dokonać "przeglądu" ustawy zasadniczej, m.in. w kontekście naszej obecności w UE. Boni zastrzegł jednak, że "to nie było spotkanie, podczas którego dyskutowano na temat kalendarza politycznego, tylko nad meritum spraw dotyczących konstytucji".
Premier poruszył lawinę
Minister był pytany, jak eksperci ocenili propozycje premiera dotyczące zmian w konstytucji. "Podstawą do dzisiejszej dyskusji był list byłych prezesów TK" - powiedział Boni. Jak dodał, rozmawiano o tym, "co było inspiracją wystąpienia premiera". Szef rządu, przedstawiając pod koniec listopada swoje propozycje zmian w konstytucji wielokrotnie powoływał się na propozycje byłych prezesów TK. Donald Tusk zaproponował wtedy, by pełną odpowiedzialność za władzę wykonawczą ponosił rząd. Prezydent miałby być wybierany przez Zgromadzenie Narodowe i pozbawiony prawa weta. Szef rządu opowiedział się też za zmniejszeniem liczebności Sejmu i Senatu. Premier - jak mówił - chciałby, by zmiany te weszły w życie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Boni zaznaczył w czwartek, że byli prezesi TK także opowiadali się za tym, "by uporządkować pewne segmenty relacji" między prezydentem a premierem i rządem. "Myślę, że wszyscy podtrzymują tę potrzebę" - ocenił. Dlatego, jak dodał, "to, co najpilniejsze zostanie jasno sformułowane i będzie dyskutowane w poniedziałek". W czwartkowym spotkaniu z premierem uczestniczyli m.in. prof. Jerzy Stępień, prof. Andrzej Zoll, prof. Jerzy Ciemniewski, prof. Zbigniew Witkowski, prof. Wikotr Osiatyński, prof. Piotr Sztompka.
PAP, dar