Sprawa była dyskutowana w piątek na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli. Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski potwierdził, że Polska wyśle w przyszłym roku 600 żołnierzy; kolejnych 200 będzie w rezerwie w kraju. W sumie polski kontyngent wzrośnie do trzech tysięcy, przy czym 400 żołnierzy będzie stacjonować w kraju. "To oznacza, że na 44 kraje zaangażowane w operację, będziemy siódmym co do wielkości kontyngentem. To odzwierciedla nasz poziom ambicji" - powiedział Sikorski na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania. Szef polskiej dyplomacji pozytywnie ocenił strategię wzrostu zaangażowania w Afganistanie przyjętą przez amerykańską administrację. "Nie tylko jako minister, ale jako człowiek związany z Afganistanem od dziesięcioleci, z pełną odpowiedzialnością mówię, że to optymalna strategia, która daje nam szansę na sukces (...). Co więcej, daje realną perspektywę przekształcenia tej misji w mniej wojskową, a potem zupełnie cywilną i przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo Afganistanu władzom afgańskim" - ocenił.
Rozmowy "na ukończeniu"
Opowiedział się przeciwko wprowadzaniu przez różne kraje ograniczeń w użyciu wojsk w Afganistanie. "Ten, kto daje wcześnie, daje podwójnie i ten, kto daje bez ograniczeń, też daje podwójnie. Właściwie my daliśmy czterokrotnie (...). Trzeba zaufać dowódcom na miejscu. Dowódcy powinni mieć swobodę taktyczną używania wojska tam, gdzie ono jest potrzebne i w sposób, w jaki jest potrzebne" - powiedział Sikorski. Dodał, że jeśli chodzi o polski kontyngent, "na ukończeniu" są rozmowy o wykorzystaniu samolotów bezzałogowych w Afganistanie. W sprawie zwiększenia polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie nie będzie sporu politycznego między rządem a prezydentem - zapewnił w piątek w Katowicach szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak. Prezydent Lech Kaczyński czeka na konkretny uzasadniony wniosek ze strony pana premiera, w którym pan premier musi powiedzieć (...) ilu żołnierzy chce wysłać do Afganistanu, z jakim wyposażeniem, jakie zadania chce im postawić, jak im zapewni bezpieczeństwo. To będzie przesłanka do konkretnych decyzji" - wyjaśniał Stasiak. Na mocy obowiązującej do połowy kwietnia przyszłego roku decyzji prezydenta, w Afganistanie przebywa ok. 2 tys. polskich żołnierzy, kolejnych 200 pozostaje w odwodzie w kraju. Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował w piątek, że w odpowiedzi na apel USA przynajmniej 25 państw z 44 uczestniczących w natowskich Międzynarodowych Siłach Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie (ISAF) zadeklarowało zwiększenie swych sił o około 7 tys. w 2010 roku.
PAP, dar