Prezydentura bez większych wpadek
Jego zdaniem, prezydent nie miał kompromitujących wpadek i nie popełnił wielkich błędów, które byłyby tragiczne w skutkach dla Polski. Z drugiej jednak strony - jak podkreślił - Lech Kaczyński wykazał mało inicjatyw, które przyczyniłyby się do osiągnięcia korzystnych dla Polski interesów. "Dziś żyjemy w takim momencie i w takich uwarunkowaniach w Europie i na świecie, że podejmowane są decyzje w ramach konsensusu. Nasze władze, zarówno premier jak i prezydent, powinny proponować uzgodnienia korzystne dla Polski. Tych inicjatyw ze strony pana prezydenta za wiele nie było. Tu chwała rządowi, że potrafił znaleźć tych, którzy mają te same interesy jak my, bo polityka jest pochodną interesów" - zaznaczył Żelichowski.
Według niego, prezydent nie próbował w ramach UE znaleźć partnerów, którzy by mieli podobne interesy jak Polska. "Zamiast tego pokazał jak skutecznie blokować i torpedować różne inicjatywy unijne" - podkreślił. Szef klubu ludowców wskazując na nieskuteczność polityki zagranicznej Lecha Kaczyńskiego powiedział, że prezydent bardzo często prowadził "politykę walki", zamiast polityki kompromisu. "Nasza polityka nie ma być ani na kolanach, ani na stojąco. Ma być po prostu skuteczna, bo na tym polega polityka zagraniczna. Patrząc na minione cztery lata można stwierdzić, że nie była ona zawsze skuteczna" - ocenił Żelichowski.
Są pozytywy
Polityk pozytywnie odniósł się do działań prezydenta podjętych na Ukrainie. "Z całą pewnością w interesie Polski jest, żeby Ukraina raczej dążyła ku Zachodowi niż ku Wschodowi. To jest nasz żywotny interes, a pan prezydent wykonał w tym aspekcie olbrzymią pracę i chwała mu za to" - podkreślił. Żelichowski pozytywnie ocenił także ubiegłoroczne działania prezydenta w Gruzji. "Działania w Gruzji uważam też za pozytywne, choć było tam trochę takich niepotrzebnych fajerwerków, ale wszystkiego nie da się przewidzieć" - powiedział. Dodał, że dużym sukcesem L. Kaczyńskiego było także nawiązanie bardzo dobrych relacji z krajami nadbałtyckimi, choć - jak zaznaczył - szkoda, że to zaangażowanie nie przełożyło się także na kontakty z silnymi mocarstwami, tj. Rosją, USA, Niemcami czy Francją.
Reelekcja? Nie ma szans
Żelichowski nie daje wielkich szans L. Kaczyńskiemu na reelekcję, gdyż - jego zdaniem - przez cztery lata był on prezydentem jedynie grupy ludzi będących zwolennikami PiS. "Żeby wygrać następne wybory nie można skupić się tylko na grupie zwolennikowi PiS, bo to jest 20-30 proc. głosów. Jeśli prezydent chciałby poszerzyć swój krąg zwolenników, to musi bardziej patrzeć na oczekiwania innych grup społecznych i powinien wyjść im naprzeciw" - powiedział poseł PSL. "Na dzień dzisiejszy nie wiem, czy prezydent jest w stanie to zmienić. Ostatnie ruchy i decyzje pokazują, że refleksja przyszła, bo pewne działania pana prezydenta są takie, jakie Polacy oczekują, ale nie wiem, czy nie jest już za późno" - dodał Żelichowski.
PAP, dar