125 tys. szwedzkich koron za "Arbeit macht frei"

125 tys. szwedzkich koron za "Arbeit macht frei"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Ok. 120-125 tys. koron szwedzkich (ok. 50 tys. zł) mieli otrzymać od zleceniodawcy z zagranicy wykonawcy i organizator kradzieży zabytkowej tablicy "Arbeit macht frei". Do Oświęcimia przyjechali samochodem dostarczonym z zagranicy - dowiedziała się PAP z wiarygodnego źródła zbliżonego do organów ścigania.

Niedokładna kwota wynagrodzenia w koronach szwedzkich wynika z tego, że miała być przeliczana z innej waluty.

Nie oznacza to jednak, że zleceniodawca kradzieży jest obywatelem Szwecji. Ta kwestia nadal jest badana, podobnie jak to, czy osoba nr 6 w sprawie - poza pięcioma polskimi podejrzanymi - była zleceniodawcą czy tylko pośrednikiem między złodziejami a prawdziwym zleceniodawcą - zastrzega źródło PAP.

Istnienie osoby nr 7 jest niewykluczone. Prokuratura zdobywa w tej sprawie coraz więcej danych, ale ze względu na dobro śledztwa nie podaje żadnych szczegółów.

Dowodem na zagraniczne powiązania kradzieży jest również fakt, iż złodzieje do Oświęcimia przyjechali samochodem dostarczonym z zagranicy. Kierowcą był jeden z nich.

Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad obozowej bramy została skradziona w piątek nad ranem. Napis odnaleziono późnym wieczorem w niedzielę we wsi Czernikowo koło Torunia. Przestępcy rozcięli go na trzy części.

Trzej strażnicy z muzeum Auschwitz zawieszeni w obowiązkach

"Mózg" kradzieży z Auschwitz aresztowany


PAP, mm