Zebranie działaczy "S", którego dotyczy śledztwo IPN, odbyło się 9 października 1988 r. w prywatnym mieszkaniu w Słupsku. Władze miasta w porozumieniu ze Służbą Bezpieczeństwa, która ustaliła termin spotkania działaczy "S", wydaną cztery dni wcześniej decyzją administracyjną uznały zebranie za nielegalne zgromadzenie i nakazały jego rozwiązanie. W grudniu 2008 r. IPN ustalił, że decyzja magistratu była niezgodna z obowiązującą wówczas ustawą o zgromadzeniach, która w żaden sposób nie odnosiła się do spotkań organizowanych w prywatnych mieszkaniach. Na takie spotkania nie było potrzebne żadne zezwolenie.
W związku z tymi ustaleniami IPN przedstawił Maciejowi Kobylińskiemu - w 1988 r. prezydentowi Słupska - zarzut popełnienia zbrodni komunistycznej polegającej na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków w związku z kierowaniem urzędnikami wydającymi decyzję o rozwiązaniu nielegalnego zgromadzenia. Kobyliński nie przyznał się do zarzutu. W wydanym po przesłuchaniu w IPN oświadczeniu napisał, że "nigdy nie stosował represji wobec członków nieformalnej struktury Międzyregionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność, a zarzut, kierowania urzędnikami, którzy wydali niezgodnie z prawem decyzję administracyjną, na podstawie której rozwiązano zebranie opozycji w dniu 9 października 1988 roku, uważa za nieprawdziwy".
PAP, arb