20-letni kierowca z Kalisza spędzi trzy lata w więzieniu za śmiertelne potrącenie rodziny na przejściu dla pieszych. Dodatkowo miejscowy sąd orzekł w poniedziałek, że przez sześć lat nie może on prowadzić wszelkich pojazdów mechanicznych i zobowiązał go do wypłacenia nawiązek. Do tragedii doszło w marcu. Młody kierowca potrącił fiatem sieną czteroosobową rodzinę: 35-letnią kobietę, jej męża i dwoje ich dzieci. Kobieta zginęła, jej mąż doznał obrażeń ciała. Dzieciom nic się nie stało.
Oskarżony odpowiadał za umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. "Mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość i nie zachował należytej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia, przed którym stał inny samochód, przepuszczający pieszych. W trakcie gwałtownego hamowania utracił panowanie nad pojazdem i potrącił przechodzącą rodzinę" - powiedział PAP zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp. Janusz Walczak.
"Stopień szkodliwości społecznej czynu podejrzanego jest bardzo duży, ze względu na jego tragiczne następstwa. Sąd dostrzegł, że cały proces był dla oskarżonego ogromną karą" - uzasadniał wyrok sędzia Maciej Maciaszek. Sąd orzekł na rzecz męża zmarłej kobiety 20 tys. zł, a na rzecz osieroconych dzieci po 25 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny. W momencie wypadku jego sprawca był trzeźwy. Groziła mu kara do ośmiu lat więzienia, prokurator żądał pięciu lat.
PAP, dar