Jego zdaniem, w Polsce jest słabe zaplecze intelektualne polityki zagranicznej i dyplomacji. - W tych okolicznościach pewnie warto byłoby, żeby zebrać kilku ludzi, którzy dobrze rozumieją świat i dobrze go znają i od czasu do czasu doprowadzić do spotkania premiera z takimi ludźmi, żeby o rozmaitych elementach przyszłego rozwoju wydarzeń międzynarodowych porozmawiać - zaznaczył.
Na początku października ubiegłego roku doszło do spotkania Tuska z Cimoszewiczem, podczas którego politycy podziękowali sobie za współpracę związaną z kandydowaniem b.premiera na sekretarza generalnego Rady Europy. Cimoszewicz ubiegał się o tę funkcję, przegrał jednak w wyścigu o to stanowisko z Norwegiem Thorbjoernem Jaglandem. Premier powiedział wtedy, że wyrazili z Cimoszewiczem gotowość do pełnej współpracy - jeśli chodzi o interesy międzynarodowe Polski - także w przyszłości. - Sądzę, że z panem premierem Cimoszewiczem czeka mnie nie jedna rozmowa, ale raczej permanentna i trwała współpraca - powiedział wtedy Tusk. W grudniu jako pierwszy o możliwości podjęcia przez Cimoszewicza współpracy z rządem Tuska w charakterze doradcy napisał portal WPROST24.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT