Pojawiły się problemy z wypłaceniem nagrody za pomoc w odnalezieniu skradzionego napisu z byłego obozu Auschwitz - podaje radio RMF FM. Nagroda w wysokości 115 tys. zł, z której 100 tys. ufundowało ministerstwo kultury, nie może zostać wypłacona z powodu komplikacji formalnych. Aby wypłacić nagrodę ministerstwo musi posiadać dane osób, które pomogły w ustaleniu sprawców i miejsca przechowywania napisu. Jednak warunkiem udzielanie informacji na temat kradzieży była anonimowość.
Komendant główny Andrzeja Matejuka zaproponował, aby pieniądze z ministerstwa zostały przesłane do policji i cała kwota została wypłacona. - Chcemy, żeby te pieniądze wpłynęły do policji i tylko policja będzie wiedziała, kto otrzyma tę nagrodę - powiedział radiu RMF FM Matejuk.
Na chwilę obecną nie można przeprowadzić operacji, gdyż możliwość takiego przekierowania pieniędzy sprawdzana jest pod względem prawnym. Może się więc okazać, że nie będzie możliwości wypłacenia pieniędzy bez ujawnienia urzędnikom nazwisk informatorów. Komendant główny jest jednak dobrej myśli. - Postaramy się to zrealizować jak najszybciej - zapewnia.
Na chwilę obecną nie można przeprowadzić operacji, gdyż możliwość takiego przekierowania pieniędzy sprawdzana jest pod względem prawnym. Może się więc okazać, że nie będzie możliwości wypłacenia pieniędzy bez ujawnienia urzędnikom nazwisk informatorów. Komendant główny jest jednak dobrej myśli. - Postaramy się to zrealizować jak najszybciej - zapewnia.
RMF FM, dd