22-letni Michał Rzegost był obwiniony o to, że 31 lipca ubiegłego roku podczas protestu motocyklistów przeciwko jednakowym opłatom dla samochodów i motocykli zaparkował na placu poboru opłat swój motocykl i poruszał się pieszo tamując ruch. Został za to ukarany tzw. nakazem karnym w kwocie 200 zł. Od tego nakazu złożył sprzeciw i sprawa trafiła na wokandę krakowskiego sądu.
Motocyklista nie przyznaje się do winy
Przed sądem motocyklista nie przyznał się do winy. Twierdził, że nie tamował ruchu. Wyjaśniał, iż podczas zorganizowanego przejazdu motocyklistów do bramki poboru opłat utworzyła się kolejka, a on znajdował się na swoim pasie ruchu i nie utrudniał nikomu poruszania się.
Winny, bo leżał przed bramką
lSąd uznał, że wykroczenie Michała Rzegosta polegało na tym, że przez ok. 23 sek. leżał na pasie ruchu przed bramką poboru opłat, czym naruszył przepisy o poruszaniu się na drogach. Ponieważ to zachowanie nie stanowiło - zdaniem sądu - dużego zagrożenia, dlatego odstąpił od wymierzenia kary. Obciążył go jedynie kosztami postępowania sądowego w wysokości 100 zł.
Jak podkreślił sąd podczas uzasadnienia wyroku, istotny okazał się film z protestu, dostarczony przez zarządzającą autostradą spółkę Stalexport Autostrada Małopolska. Wynikało z niego, że czterech motocyklistów - w tym obwiniony - położyło się na pasie ruchu, pozując do zdjęć.
"Sam udział w proteście czy też zorganizowanym przejeździe motocyklistów, jak mówił obwiniony, nie stanowił wykroczenia. Zachowanie obwinionego nie tamowało ruchu, bramka poboru opłat cały czas płynnie pracowała. Gdyby nie to niestandardowe zachowanie, polegające na leżeniu na pasie ruchu, a stanowiące wykroczenie, obwiniony byłby uniewinniony" - powiedział sędzia Paweł Piesakowski.
Motocyklista częściowo usatysfakcjonowany
"W pewnym stopniu jestem zadowolony z wyroku, ponieważ z większości zarzutów zostałem uniewinniony, aczkolwiek zostałem ukarany za to, że położyłem się do zdjęć" - powiedział dziennikarzom po wyroku Michał Rzegost. Jak dodał, spodziewał się uniewinnienia. Stwierdził także, że mógłby znów wziąć udział w zorganizowanym przejeździe motocyklistów autostradą A4, ale wtedy nie będzie już "kładł się do zdjęć".
Wyrok nie jest prawomocny. Obwiniony motocyklista nie wie jeszcze, czy będzie się od niego odwoływał.
Kilkukrotny protest motocyklistów przy bramkach autostrady A4, polegający głównie na masowym podjeżdżaniu do bramek poboru opłat i uiszczaniu opłat monetami o niskich nominałach, dotyczył wysokości tych opłat. Zdaniem motocyklistów, powinni oni płacić mniej niż kierowcy samochodów, ponieważ samochody bardziej niszczą nawierzchnię.
Jak informowała media zarządzająca autostradą A4 firma Stalexport Autostrada Małopolska, poinformowała ona policję o "27 przypadkach ewidentnego, zamierzonego tamowania ruchu i sześciu przypadkach łamania przepisów o ruchu drogowym, takich jak spacerowanie po autostradzie czy grupowe leżenie na środku jezdni". Na podstawie tych zawiadomień policja przygotowała wnioski o ukaranie.pap, em