"Głowa Państwa na biuście Dody to nie żarty"

"Głowa Państwa na biuście Dody to nie żarty"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Myślałem, że oni mogą już być tylko śmieszni, ale gdy zobaczyłem głowę Głowy Państwa na biuście Dody, to zrozumiałem, że to jednak nie żarty - tak poseł Janusz Palikot skomentował słynny już pocałunek Dody i prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas charytatywnego balu dziennikarzy.
Posła Palikota tak wstrząsnęła scena, kiedy piosenkarka Doda pocałowała prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że już zaczął się zastanawiać nad tym, jakimi kolejnymi rewelacjami zasypią nas w najbliższym czasie media. - Strach jutro otworzyć gazety na myśl o tym za co się przebiorą bracia Kaczyńscy; „SE" - Jarosław na herbacie u Jaruzelskiego, „Fakt" - Lech z córką w gejowskim klubie Utopia, gdzie poprosił Marcinkiewicza do tańca, a ten nie wiadomo dlaczego odmówił, „Rzepa" – gdybyśmy mieli więcej bliźniaków, to polska polityka byłaby znacznie lepsza, a na dowód; uśmiechnięci Jarek z Lechem w willi w Klarysewie (trochę jak Berlusconi i Topolanek na Sardynii) - kreśli na swoim blogu wizję czołówek nadchodzących gazet poseł Palikot. - Ja to w sumie zniosę, podobnie jak i naród, ale jak sobie pomyślę o komentarzach Brudzińskiego, to mi się źle robi i nie przechodzi nawet na myśl, że to już nie Gosiu jest szefem klubu - kwituje krótko szef komisji "Przyjazne Państwo".

Choć nie do końca wiadomo, czy pocałunek Dody był spontaniczny, czy wyreżyserowany przez spin doktorów w celu ocieplenia wizerunku prezydenta, jedno jest pewne: z pewnością wywołało to nie lada zainteresowanie wśród polityków.

Czytaj więcej: Giżyński zazdrości prezydentowi całusa od Dody

Blog Janusza Palikota, kj