"Premier Donald Tusk nikogo nie ostrzegł.(...) Sam Mariusz Kamiński i CBA spaliło tę akcję, kiedy nastąpił przeciek do 'Rzeczpospolitej'. To jest prawdziwy przeciek; nie było żadnego przecieku z kancelarii premiera" - oświadczył Nowak. "Dzisiaj linią obrony Mariusza Kamińskiego przed prokuraturą rzeszowską, gdzie ma zarzuty, ale także przed opinią publiczną, jest zarzucanie premierowi jakiegoś przecieku. (...) Przeciek był, ale do 'Rz'" - powtórzył wiceszef klubu PO.
Pułapka Mariusza Kamińskiego
Według niego, cała tzw. afera hazardowa była pułapką zastawioną na premiera przez Mariusza Kamińskiego, CBA i PiS. "Słuszność mieliśmy mówiąc, że cała ta afera była pułapką zastawioną na premiera Donalda Tuska. Cała aktywność posłów PiS-u wczoraj przed komisją i cała wypowiedź Mariusza Kamińskiego jest nakierowana wyłącznie na Donalda Tuska" - zaznaczył Nowak.
W jego ocenie, gdyby Kamiński miał czyste intencje, to doprowadziłby śledztwo do samego końca i złapał za rękę ludzi, którzy mieli doprowadzić do zmiany w ustawie. "Nigdy nie miałem wątpliwości co do tego, że Kamiński całą tę aferę odpalał intencjonalnie" - powiedział Nowak.
Jego zdaniem w zeznaniach b. szefa CBA widać przynajmniej trzy kłamstwa, które pokazują na czym polegała "diaboliczność jego intrygi". Jak mówił, już w sierpniu 2008 roku Kamiński miał wystarczającą wiedzę, aby poinformować premiera o prowadzonym śledztwie. "To jest pierwsze kłamstwo" - zaznaczył Nowak. "Drugie kłamstwo to jest wprowadzenie w błąd premiera na spotkaniu 14 sierpnia 2009 r., kiedy Kamiński przedstawił premierowi słynny cytat Zbigniewa Chlebowskiego - 'na 90 proc. Rysiu załatwimy'. Okazuje się, że ta wypowiedź dotyczyła czegoś innego" - podkreślił.
Według Nowaka, trzecie kłamstwo b. szefa CBA polega na tym, że nie doszło do żadnej zmiany w tzw. ustawie hazardowej. "On (Kamiński) powiedział premierowi 14 sierpnia 2009 r., że dokonano zmiany w ustawie hazardowej, a okazuje się, że żadnej zmiany w ustawie nie dokonano, co wykazała wczoraj komisja śledcza" - zaznaczył.PAP, dar