Prądu wciąż nie mają odbiorcy w powiatach: krakowskim (6,2 tys.) olkuskim (6 tys.) i miechowskim (450). W sobotę ze starostami tych trzech powiatów spotka się wojewoda małopolski Stanisław Kracik, by ustalić, jakie działania trzeba jeszcze podjąć i jakiej pomocy potrzebują mieszkańcy.
Najtrudniejsza jest nadal sytuacja w gminach: Skała, Sułoszowa i Jerzmanowice-Przeginia. W usuwaniu lodu z linii energetycznych pomagają żołnierze, a przy wycince powalonych drzew i usuwaniu gałęzi pracują strażacy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
Według synoptyków, w sobotę w Małopolsce będzie od 10 do 12 stopni mrozu. W nocy z soboty na niedzielę temperatura może spaść nawet do 18 kresek poniżej zera.Katowice: wciąż około 100 odbiorców bez prądu
W dalszym ciągu prądu nie ma około 100 odbiorców z północy woj. śląskiego. To ostatnie gospodarstwa odcięte od energii elektrycznej na skutek opadów śniegu i marznącego deszczu. Wszyscy mają mieć energię elektryczną jeszcze w sobotę - zapewniają energetycy.
W szczytowym momencie energii elektrycznej w całym regionie pozbawionych było ponad 100 tys. gospodarstw i instytucji; potem ich liczba zmieniała się, bo w miejsce usuniętych awarii i naprawionych linii energetycznych zgłaszano nowe problemy. Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK) powiedział, że w sobotę zasilanie nie dociera jeszcze do 60 odbiorców w powiecie częstochowskim i 40 w myszkowskim.
Rzecznik częstochowskiego oddziału spółki Enion Jacek Piersiak powiedział, że brak prądu w powiecie częstochowskim to efekt nowej awarii - we wsi Cykarzew Północny drzewa przewróciły się na linię energetyczną. 60 odbiorców z tego rejonu ma mieć prąd do wczesnego popołudnia - zapewnił Piersiak. Także jeszcze w sobotę prąd mają mieć wszyscy odbiorcy w okolicy gminy Niegowa powiecie myszkowskim.
Awarie energetyczne w woj. śląskim były efektem obfitych opadów śniegu i marznącego deszczu. Do pierwszych doszło 9 stycznia, w ostatnich dniach dotknęły łącznie ponad 100 tys. odbiorców w północnej części regionu. Część gospodarstw nie miała prądu ponad 10 dni. W niektórych przypadkach mieszkańcy pozbawieni byli nie tylko energii elektrycznej, ale także ogrzewania, bieżącej wody i łączności telefonicznej.
Przedstawiciele służb energetycznych tłumaczyli, że rozmiary awarii były efektem niespotykanych od wielu lat warunków atmosferycznych. Mimo bieżącego naprawiania uszkodzeń, obciążone grubą warstwą lodu i śniegu drzewa ciągle przewracały się na linie energetyczne, powodując nowe awarie.
Brak prądu nie jest jedyną uciążliwością, z jaką muszą się w sobotę zmagać niektórzy mieszkańcy woj. śląskiego. Jak poinformował dyżurny WCZK, z powodu zerwania sieci trakcyjnej nie kursują pociągi pomiędzy Katowicami a Gliwicami. Muszą one jeździć okrężną drogą przez Bytom. Nie kursują też pociągi linii tramwajowej nr 26 w dzielnicy Sosnowca - Dańdówce. Zorganizowano tam autobusową komunikację zastępczą.
PAP, dar