Wydana w ubiegłym roku książka "Jan Karski" znajdowała się przez wiele tygodni na francuskich listach bestsellerów. Zyskała też uznanie krytyków - otrzymała niedawno ważną nagrodę literacką Prix Interallie oraz nominacje do wielu innych, w tym do najbardziej prestiżowej Nagrody Goncourtów.
"Wyimaginowany Karski jest fałszywy"
W najnowszym numerze francuskiego tygodnika "Marianne" Lanzmann bezpardonowo zaatakował Haenela. Zarzucił mu "fałszowanie historii i jej bohaterów". Zdaniem reżysera, wyimaginowany Karski Haenela jest "fałszywy w każdym calu", podobnie jak słowa, które pisarz "wkłada w usta" innych historycznych postaci, jak prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta. Lanzmann uważa, że nieprawdziwe są sugestie Haenela, jakoby Roosevelt demonstrował obojętność wobec losu europejskich Żydów.
Artykuł Haenela, odpowiadający na te zarzuty, opublikował we wtorkowym wydaniu dziennik "Le Monde". Pisarz przypomina, że trzecia część jego książki ma czysto powieściowy charakter - jest utrzymana w formie wymyślonego wewnętrznego monologu tytułowego bohatera.
"Odwołanie się do fikcji literackiej nie jest tylko prawem - jest ono koniecznością, gdyż nie wiemy prawie nic o życiu Karskiego po 1945 roku, poza tym że milczał on przez 35 lat. Historycy są bezsilni wobec tego milczenia: przedstawienie postaci Karskiego wymaga więc podejścia intuicyjnego" - pisze Haenel.
Atak po pięciu miesiącach?
Dziwi się on, dlaczego Lanzmann zaatakował jego książkę dopiero w "pięć miesięcy po jej ukazaniu się" we Francji. Zarzuca autorowi "Shoah", że w swoich krytykach kieruje się "zawiścią". "Jego atak na moją książkę zbiega się w czasie z ponowną emisją +Shoah+ w telewizji Arte (w filmie występuje Karski - PAP), a także z podpisaniem (przez Lanzmanna) kontraktu z tym samym kanałem w sprawie nadania nowego filmu o Karskim; w dziedzinę reklamy zawsze wplątuje się przypadek" - ironizuje Haenel.
Wyrażając swoje uznanie dla filmu "Shoah", pisarz zarzuca jednocześnie jego twórcy, że to on właśnie zniekształcił w swoim dziele sens wypowiedzi Karskiego. Haenel twierdzi, że namawiając Karskiego na rozmowę, Lanzmann obiecywał mu, że "kwestia ratowania Żydów przez Polaków będzie jednym z głównych tematów" jego filmu". "Nie tylko ta kwestia nie jest jednym z tematów +Shoah+, ale - wycinając świadomie część wywiadu, gdzie Karski opowiada o swojej misji ratowania Żydów - Lanzmann zmienił całkowicie obraz Polski" - dodaje Haenel. W ten sposób to właśnie Lanzmann "zdradził Karskiego" - kwituje pisarz.
Twórca "Shoah" nakręci swój film o Karskim
Lanzmann zapowiedział wcześniej, że już wkrótce - przypuszczalnie w marcu - pokaże we francusko-niemieckiej telewizji Arte własny film "Raport Karskiego". Znajdą się tam fragmenty wywiadu przeprowadzonego z polskim kurierem ponad 30 lat temu przez Lanzmanna. "Widzowie przekonają się, jak duże wrażenie wywarł na Roosevelcie Karski, o czym naprawdę rozmawiali oni ze sobą, i (widzowie) zrozumieją, że Haenel jest fałszerzem (...)" - zaznaczył wtedy Lanzmann.
Zarzuca on też Haenelowi "plagiat", gdyż pisarz wykorzystał w książce obszerne fragmenty filmu Lanzmanna "Shoah" z wypowiedziami Karskiego, nie poprosiwszy reżysera o zgodę.
Co napisał Haenel?
Powieść Haenela łączy literaturę faktu z fikcją literacką. Składa się z trzech części. Pierwsza jest zapisem wypowiedzi Jana Karskiego, pochodzących z "Shoah" Lanzmanna. Druga jest streszczeniem książki samego Karskiego o jego wojennych przeżyciach "Tajne państwo" z 1944 roku. Dopiero ostatnia, trzecia część książki, ma powieściowy charakter - jest utrzymana w formie wewnętrznego monologu głównego bohatera książki.
Dużą dyskusję nad Sekwaną wywołują, także wśród historyków, będące wytworem wyobraźni Haenela wywody Karskiego o świadomej bezczynności aliantów wobec Holokaustu; według autora obawiali się oni perspektywy przyjęcia w swoich krajach milionów Żydów ocalałych z Zagłady.
Książka "Jan Karski" ma się wkrótce ukazać po polsku nakładem Wydawnictwa Literackiego.
pap, em