Polityka Londynu wobec Polski w latach II wojny światowej jest tematem książki brytyjskiego autora Jonathana Walkera pt. "Polska osamotniona. Dlaczego Wielka Brytania zdradziła swojego największego sojusznika?". Polski przekład książki, która w Wielkiej Brytanii ukazała się w 2008 roku, właśnie trafił do polskich księgarń - pisze w swojej najnowszej książce pt. "Polska osamotniona" Jonathan Walker.
W Boże Narodzenie 1940 roku Hugh Dalon, brytyjski minister wojny gospodarczej przybył do Szkocji, aby przemówić do polskich żołnierzy. Stojąc między generałem Władysławem Sikorskim, Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a Władysławem Raczkiewiczem, Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej na Uchodźctwie, Dalton obiecywał, że "w dniu zwycięstwa Polska, jako pierwszy kraj, który przeciwstawił się III Rzeszy, będzie kroczyć na czele parady zwycięstwa" - tę scenę przywołuje Walker na początku książki.
Jednak sześć lat później polskich żołnierzy, którzy walczyli w Bitwie o Anglię, nie dopuszczono do udziału w londyńskiej Paradzie Zwycięstwa, która odbyła się 8 czerwca 1946 roku. Władze brytyjskie "zapomniały" nawet o lotniach z Dywizjonu 303, bo Rosjanie sprzeciwiali się udziałowi Polaków w uroczystościach. Dla Polaków było to gorzkie ukoronowanie polityki aliantów wobec Polski, którą odbierali, jako zdradę.
"Polacy mieli się bić za Zjednoczone Królestwo, w zamian zaś obiecano im brytyjskie wsparcie w walce o wyswobodzenie ich kraju spod okupacji niemieckiej i radzieckiej. Ufali sojusznikom, jednak nie brali pod uwagę brutalnych zasad polityki mocarstwowej ani też zwykłej logistyki" - pisze Walker. Za ironię losu uznaje fakt, że Anglia w 1939 r. "włączyła się w wojnę za sprawą Polski, a po alianckim zwycięstwie głównym poszkodowanym stała się właśnie Rzeczpospolita".
Autor zwraca uwagę, że brytyjski premier Winston Churchill "od samego początku poświęcił się wyłącznemu celowi, jakim było pokonanie Niemiec i wszystko inne temu celowi podporządkował". "Dla rządu brytyjskiego kapitulacja aliantów przed Stalinem w Teheranie była nieuniknionym kosztem dalszego uczestnictwa Związku Radzieckiego w wojnie. Dla Polaków była to zdrada" - dodał Walker.
Jego zdaniem, polski rząd w Londynie "przecenił wolę Wielkiej Brytanii do sprzeciwiania się w imieniu Polski Związkowi Radzieckiemu". "Żadne, nawet największe straty poniesione przez Polaków na rzecz aliantów, nie mogły ich skłonić do wojny z ZSRR o wolność lub integralność terytorialną Polski" - podkreślił autor. Dodał, że Wielka Brytania miała w Polsce "bardzo niewiele interesów strategicznych", a położenie geograficzne Polski było beznadziejne, gdyż dla aliantów "dostęp do jej terytorium był niemożliwy przed pokonaniem Niemiec".
Słowa o "brytyjskiej zdradzie" pojawiają się w podtytule tylko polskiej edycji książki, wydanej w 2008 r. w Wielkiej Brytanii. Podtytuł oryginału mówi jedynie o stosunku Special Operations Executive (SOE) do schyłkowej fazy działań Armii Krajowej w 1944 r. SOE to brytyjska struktura wywiadowcza, która wspierała działania ruchu oporu w okupowanych przez Niemcy państwach Europy.
Autor podkreśla, że o ile stosunek brytyjskiego rządu do polskiego podziemia był zmienny, to personel SOE "w większości pozostawał wierny polskiej sprawie". Oficerowie SOE często dystansowali się od stanowiska swojego MSZ w kwestii Polski. Gdy np. w początkach 1944 r. Foreign Office pod naciskiem Stalina sugerowało przejęcie przez SOE kontroli nad szyframi łączności radiowej polskich władz w Londynie z AK, ostro sprzeciwił się temu ppłk Harold Perkins, szef sekcji SOE obejmującej Polskę. SOE przymykało też oczy, gdy wiosną 1944 r. polskie samoloty z Londynu zrzucały zaopatrzenie dla 27. Wołyńskiej Dywizji AK - mimo brytyjskiego zakazu zrzutów blisko operacji frontowych Armii Czerwonej. SOE było także świadome nieuchronności wybuchu Powstania Warszawskiego. "Alianci nie zrobili nic, by zniechęcić Polaków do takiego rozwiązania" - napisał Walker.
Zwrócił on uwagę, że w ramach wspierania polskiego państwa podziemnego, SOE przekazało drogą lotniczą do kraju zaledwie 600 ton zaopatrzenia. Walker określa to jako "żałosne" - w porównaniu z 5796 tonami dostarczonymi do Grecji czy z 10 tys. ton przekazanymi Francji. Tymczasem współpraca Polaków z brytyjskim wywiadem okazała się bardzo owocna - SOE dostała w czasie wojny od Polaków łącznie 80 tys. meldunków. Walker opisuje też największe sukcesy polskiego wywiadu: sprawę Enigmy i rozpracowanie rakiet V2.
Pisząc o śmierci premiera gen. Władysława Sikorskiego w Gibraltarze w 1943 r., Walker stwierdza:, "Chociaż dowody wskazywały na wypadek, do głosu dochodziły liczne teorie spiskowe". W przypisie dodaje, że w "dzisiejszej Polsce nadal popularne są teorie spiskowe, zwykle związane z Rosją".
Książka omawia też kwestię niezbombardowania przez aliantów niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Według autora, słaba reakcja brytyjskiego MSZ na nadchodzące polskie raporty o holokauście mogła wynikać "po prostu z braku wyobraźni". "Racjonalnie myślącym urzędnikom MSZ można wybaczyć przekonanie, iż naziści nie mordowaliby siły roboczej, dzięki której mogliby wygrać wojnę" - napisał.
"Chociaż Wielka Brytania nie uratowała polskiego ruchu oporu w czasie wojny, to z pewnością zrealizowała swoje zobowiązania wobec Polaków po 1945 r., dając im schronienie" - stwierdza w podsumowaniu swej książki Walker. Jest on członkiem brytyjskiej komisji do badań nad historią wojskowości.
Książka "Polska osamotniona" ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Jednak sześć lat później polskich żołnierzy, którzy walczyli w Bitwie o Anglię, nie dopuszczono do udziału w londyńskiej Paradzie Zwycięstwa, która odbyła się 8 czerwca 1946 roku. Władze brytyjskie "zapomniały" nawet o lotniach z Dywizjonu 303, bo Rosjanie sprzeciwiali się udziałowi Polaków w uroczystościach. Dla Polaków było to gorzkie ukoronowanie polityki aliantów wobec Polski, którą odbierali, jako zdradę.
"Polacy mieli się bić za Zjednoczone Królestwo, w zamian zaś obiecano im brytyjskie wsparcie w walce o wyswobodzenie ich kraju spod okupacji niemieckiej i radzieckiej. Ufali sojusznikom, jednak nie brali pod uwagę brutalnych zasad polityki mocarstwowej ani też zwykłej logistyki" - pisze Walker. Za ironię losu uznaje fakt, że Anglia w 1939 r. "włączyła się w wojnę za sprawą Polski, a po alianckim zwycięstwie głównym poszkodowanym stała się właśnie Rzeczpospolita".
Autor zwraca uwagę, że brytyjski premier Winston Churchill "od samego początku poświęcił się wyłącznemu celowi, jakim było pokonanie Niemiec i wszystko inne temu celowi podporządkował". "Dla rządu brytyjskiego kapitulacja aliantów przed Stalinem w Teheranie była nieuniknionym kosztem dalszego uczestnictwa Związku Radzieckiego w wojnie. Dla Polaków była to zdrada" - dodał Walker.
Jego zdaniem, polski rząd w Londynie "przecenił wolę Wielkiej Brytanii do sprzeciwiania się w imieniu Polski Związkowi Radzieckiemu". "Żadne, nawet największe straty poniesione przez Polaków na rzecz aliantów, nie mogły ich skłonić do wojny z ZSRR o wolność lub integralność terytorialną Polski" - podkreślił autor. Dodał, że Wielka Brytania miała w Polsce "bardzo niewiele interesów strategicznych", a położenie geograficzne Polski było beznadziejne, gdyż dla aliantów "dostęp do jej terytorium był niemożliwy przed pokonaniem Niemiec".
Słowa o "brytyjskiej zdradzie" pojawiają się w podtytule tylko polskiej edycji książki, wydanej w 2008 r. w Wielkiej Brytanii. Podtytuł oryginału mówi jedynie o stosunku Special Operations Executive (SOE) do schyłkowej fazy działań Armii Krajowej w 1944 r. SOE to brytyjska struktura wywiadowcza, która wspierała działania ruchu oporu w okupowanych przez Niemcy państwach Europy.
Autor podkreśla, że o ile stosunek brytyjskiego rządu do polskiego podziemia był zmienny, to personel SOE "w większości pozostawał wierny polskiej sprawie". Oficerowie SOE często dystansowali się od stanowiska swojego MSZ w kwestii Polski. Gdy np. w początkach 1944 r. Foreign Office pod naciskiem Stalina sugerowało przejęcie przez SOE kontroli nad szyframi łączności radiowej polskich władz w Londynie z AK, ostro sprzeciwił się temu ppłk Harold Perkins, szef sekcji SOE obejmującej Polskę. SOE przymykało też oczy, gdy wiosną 1944 r. polskie samoloty z Londynu zrzucały zaopatrzenie dla 27. Wołyńskiej Dywizji AK - mimo brytyjskiego zakazu zrzutów blisko operacji frontowych Armii Czerwonej. SOE było także świadome nieuchronności wybuchu Powstania Warszawskiego. "Alianci nie zrobili nic, by zniechęcić Polaków do takiego rozwiązania" - napisał Walker.
Zwrócił on uwagę, że w ramach wspierania polskiego państwa podziemnego, SOE przekazało drogą lotniczą do kraju zaledwie 600 ton zaopatrzenia. Walker określa to jako "żałosne" - w porównaniu z 5796 tonami dostarczonymi do Grecji czy z 10 tys. ton przekazanymi Francji. Tymczasem współpraca Polaków z brytyjskim wywiadem okazała się bardzo owocna - SOE dostała w czasie wojny od Polaków łącznie 80 tys. meldunków. Walker opisuje też największe sukcesy polskiego wywiadu: sprawę Enigmy i rozpracowanie rakiet V2.
Pisząc o śmierci premiera gen. Władysława Sikorskiego w Gibraltarze w 1943 r., Walker stwierdza:, "Chociaż dowody wskazywały na wypadek, do głosu dochodziły liczne teorie spiskowe". W przypisie dodaje, że w "dzisiejszej Polsce nadal popularne są teorie spiskowe, zwykle związane z Rosją".
Książka omawia też kwestię niezbombardowania przez aliantów niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Według autora, słaba reakcja brytyjskiego MSZ na nadchodzące polskie raporty o holokauście mogła wynikać "po prostu z braku wyobraźni". "Racjonalnie myślącym urzędnikom MSZ można wybaczyć przekonanie, iż naziści nie mordowaliby siły roboczej, dzięki której mogliby wygrać wojnę" - napisał.
"Chociaż Wielka Brytania nie uratowała polskiego ruchu oporu w czasie wojny, to z pewnością zrealizowała swoje zobowiązania wobec Polaków po 1945 r., dając im schronienie" - stwierdza w podsumowaniu swej książki Walker. Jest on członkiem brytyjskiej komisji do badań nad historią wojskowości.
Książka "Polska osamotniona" ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
PAP, dar