Po tym jak Ryszard Bender, jako najstarszy poseł zasiadający w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, otworzył jej obrady, 46 posłów Zgromadzenia wystosowało protest przypominając, że Bender na łamach Radia Maryja bronił historyka Dariusza Ratajczaka, autora kłamstwa oświęcimskiego. Bendera ma dziś wyjaśnić posłom sens swoich wypowiedzi.
"Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy stanowczo potępia wszystkich, którzy z pobudek rasistowskich, ekstremistyczno-prawicowych albo antysemickiej ideologii kwestionują lub poddają w wątpliwość fakty historyczne dotyczące eksterminacji milionów Żydów zamordowanych przez nazistów w obozach na terenie Polski" - głosi deklaracja złożona przez 46 deputowanych. Ich zdaniem Polska powinna uważniej dobierać osoby, które zasiadają w ZP RE.
Bender odpiera zarzuty, które jego zdaniem są zupełnie bezpodstawne. W rozmowie z "Guardianem" Bender podkreśla, że nie ma wątpliwości iż Auschwitz był obozem zagłady. O obronę Bednera, senatora PiS, apeluje nawet jego polityczny przeciwnik, Tadeusz Iwiński z SLD.- Uważam, że trzeba bronić dobrego imienia Polski, dlatego namawiałem senatora Bendera, by natychmiast się zgłosił i złożył wyjaśnienia, by uniknąć niejasności. Patrzę na to ze smutkiem, trzeba bronić interesów Polski, by znów nie skończyło się to mówieniem, że w Polsce jest bardzo silny antysemityzm - powiedział Iwiński.
Posłów ZP RE oburzyły wystąpienia Bendera w Radiu Maryja, w których bronił on historyka Dariusza Ratajczaka. Ratajczak napisał, że komory gazowe w obozie Auschwitz służyły tylko do dezynfekcji więźniów."Gazeta Wyborcza", arb