Polacy są najuczciwszymi klientami w Europie – wynika z najnowszego Światowego Raportu o Kradzieży w Handlu Detalicznym (Global Retail Theft Barometer, GRTB), przygotowanego przez brytyjski instytut Centre for Retail Research.
Raport nie podaje, które sieci były badane, bo – jak pisze "Dziennik Zachodni" – rozmiar kradzieży jest ściśle strzeżoną tajemnicą hipermarketów.
Informuje natomiast, że działające w Polsce sieci handlowe notują zaledwie 1,42 proc. strat w stosunku do obrotów. Pozycji Polski w tej dziedzinie nie zmienił nawet światowy kryzys, który na sieciach handlowych w Europie Środkowej odbił się silnym wzrostem kradzieży i pomyłek. W Polsce odsetek strat w obrotach wzrósł o 4,4 proc., zaś na Węgrzech z 5,1 proc., w Czechach 6,5 proc., w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa i Estonia) 6,7 proc., a na Słowacji aż o 9,8 proc. – cytuje raport „Dziennik Zachodni".
Zdaniem dziennika, w Polsce najbardziej zdyscyplinowanymi klientami są mieszkańcy województwa śląskiego. Z raportów policyjnych wynika, że kradzieże zdarzają się tu znacznie rzadziej niż w innych regionach. Ślązacy są natomiast mistrzami w wykorzystywaniu wszelkich pomyłek obsługi sklepu, powołując się przy tym na prawa konsumenta.
Gazeta cytuje szefa jednego z hipermarketów, który opowiada jak przy multimedialnym słowniku polsko-angielskim umieszczono omyłkowo cenę 1,22 zł zamiast 122 zł. W kwadrans z półek zniknęło kilkanaście egzemplarzy, powodując straty ponad 1,5 tys. zł.
em, "Dziennik Zachodni"
Informuje natomiast, że działające w Polsce sieci handlowe notują zaledwie 1,42 proc. strat w stosunku do obrotów. Pozycji Polski w tej dziedzinie nie zmienił nawet światowy kryzys, który na sieciach handlowych w Europie Środkowej odbił się silnym wzrostem kradzieży i pomyłek. W Polsce odsetek strat w obrotach wzrósł o 4,4 proc., zaś na Węgrzech z 5,1 proc., w Czechach 6,5 proc., w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa i Estonia) 6,7 proc., a na Słowacji aż o 9,8 proc. – cytuje raport „Dziennik Zachodni".
Zdaniem dziennika, w Polsce najbardziej zdyscyplinowanymi klientami są mieszkańcy województwa śląskiego. Z raportów policyjnych wynika, że kradzieże zdarzają się tu znacznie rzadziej niż w innych regionach. Ślązacy są natomiast mistrzami w wykorzystywaniu wszelkich pomyłek obsługi sklepu, powołując się przy tym na prawa konsumenta.
Gazeta cytuje szefa jednego z hipermarketów, który opowiada jak przy multimedialnym słowniku polsko-angielskim umieszczono omyłkowo cenę 1,22 zł zamiast 122 zł. W kwadrans z półek zniknęło kilkanaście egzemplarzy, powodując straty ponad 1,5 tys. zł.
em, "Dziennik Zachodni"