Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak spotkał się z internautami protestującym przeciwko wprowadzeniu tzw. rejestru stron niedozwolonych. Stasiak zapowiedział kolejne spotkania, w tym debatę na temat granicy między wolnością słowa a bezpieczeństwem obywateli i przestrzeganiem prawa w internecie.
Internauci skierowali list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym wyrazili nadzieję, że zawetuje on projektowaną przez rząd ustawę wprowadzającą rejestr stron i usług niedozwolonych. Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowelizacji ustawy o grach hazardowych; zapis o stronach i usługach niedozwolonych pojawić się ma także w Prawie telekomunikacyjnym. "Liczymy, że mając na uwadze wolność jako podstawową wartość w demokratycznym państwie prawa, zdecyduje się pan na zawetowanie tej niekorzystnej dla obywateli ustawy" - napisali internauci do Lecha Kaczyńskiego. Stasiak powiedział po spotkaniu, że "potrzebna jest szersza rozmowa w ogóle na temat wolności w internecie, ale także na temat sposobu ochrony interesu publicznego w sieci". - Umówiliśmy się, że będziemy tę rozmowę kontynuować - zapowiedział Stasiak.
Według sygnatariuszy listu, dyskusja o regulacjach dotyczących internetu nie powinna ograniczać się jedynie do kręgów informatyków i prawników, ale odbywać się w jak najszerszym gronie.
Projekt nowelizacji ustawy z listopada 2009 r. o grach hazardowych wprowadzić ma zakaz urządzania ich w internecie. Internetowe strony hazardowe, które będą łamały ten zakaz - jeżeli nowelizacja wejdzie w życie - będą umieszczane w tzw. rejestrze usług i stron niedozwolonych. Podobnie ma być ze stronami pedofilskimi czy propagującymi treści nazistowskie. Rejestr miałby prowadzić prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. O wpisanie danej strony do rejestru mogłyby wnioskować: policja, wywiad skarbowy i służba celna.
PAP, arb