- Intencją prezydenta jest po prostu to, żeby być tam w Katyniu - powiedział szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak na późniejszej konferencji prasowej. - Obchody katyńskie to jest taki moment, w którym wszyscy powinniśmy się skupić na tym, co najważniejsze, na przesłaniu, które z tego płynie. To jest przesłanie, które powinno budować pamięć, bardzo mocno przypominać o tym jak było.
Pytany, czy L. Kaczyński będzie czekał na zaproszenie ze strony prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, Stasiak odpowiedział, że "dobrze by było, gdyby się rzeczywiście prezydenci spotkali". - Myślę, że wtedy miałoby to pełny wymiar - dodał.
Zdaniem Stasiaka, prezydent Lech Kaczński chciałby być w Katyniu razem z prezydentem Miedwiediewem ale - jak zaznaczył - "to nie jest żadna forma presji ani żadna forma oczekiwania". Pytany o wizę do Rosji, odpowiedział, że prezydent mówił o tym "raczej w formie żartu".
Premier Rosji Władimir Putin w środowej rozmowie telefonicznej zaprosił szefa polskiego rządu "do wspólnego uczczenia pamięci ofiar Katynia" podczas uroczystości, które odbędą się w pierwszej połowie kwietnia. Do rozmowy doszło z inicjatywy rosyjskiego premiera.
O tym, że premier Rosji zaprosił szefa polskiego rządu do Katynia, poinformował w środę po południu rzecznik szefa rosyjskiego rządu Dmitrij Pieskow.
"Władimir Putin zaprosił premiera Polski do odwiedzenia, w ramach uroczystości rocznicowych, Katynia, gdzie w końcu lat 30. w rezultacie politycznych represji zginęła duża liczba radzieckich obywateli, w 1940 roku zostali rozstrzelani polscy oficerowie, a później przez nazistowskich okupantów - liczni żołnierze Armii Czerwonej" - powiedział Pieskow dziennikarzom w Moskwie.
Po tej wypowiedzi Pieskowa na stronach kancelarii polskiego premiera pojawił się komunikat, w którym poinformowano o zaproszeniu Putina do "wspólnego uczczenia pamięci ofiar Katynia".
PAP, mm