Joanna Senyszyn na swoim blogu porównała demokratyczną Polskę do... nazistowskich Niemiec i stalinowskiego ZSRR. Powód? Zakaz przerywania ciąży cechuje totalitarne reżimy. "Obowiązywał w hitlerowskich Niemczech, stalinowskim ZSRR, w PRL do 1956 r. W III RP powrócił" - tłumaczy europosłanka SLD.
Lekarstwem na "totalitaryzm III RP" jest postulowane przez Parlament Europejski opracowanie Europejskiej Karty Praw Kobiet, "aby skutecznie egzekwować prawa kobiet w całej Unii oraz ustanowić mechanizmy zapewniające równość we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego i politycznego" - tłumaczy europosłanka. "Jedną z form dyskryminacji kobiet jest nierówność w życiu seksualnym i reprodukcyjnym. Toteż w rezolucji znalazł się postulat zapewnienia kobietom dostępu do środków antykoncepcyjnych, nieodpłatnych konsultacji w sprawie aborcji, a w ostateczności - możliwości bezpiecznego przerwania ciąży" - dodaje.
"Wywołało to oburzenie polskich eurodeputowanych z PO i PiS, którzy uważają kobiety za niepełnosprawne umysłowo i tym samym niezdolne do podejmowania samodzielnych decyzji. Zawiązała się POPiS-owa koalicja. Wypowiadający się w tej sprawie europosłowie Skrzydlewska z PO i Szymański z PiS, w świętym oburzeniu, nie zauważyli, że nawet polskie, restrykcyjne prawo antyaborcyjne dopuszcza możliwość usunięcia ciąży. Oślepieni fanatyzmem, ośmieszyli Polskę" - boleje Senyszyn.
"Wywołało to oburzenie polskich eurodeputowanych z PO i PiS, którzy uważają kobiety za niepełnosprawne umysłowo i tym samym niezdolne do podejmowania samodzielnych decyzji. Zawiązała się POPiS-owa koalicja. Wypowiadający się w tej sprawie europosłowie Skrzydlewska z PO i Szymański z PiS, w świętym oburzeniu, nie zauważyli, że nawet polskie, restrykcyjne prawo antyaborcyjne dopuszcza możliwość usunięcia ciąży. Oślepieni fanatyzmem, ośmieszyli Polskę" - boleje Senyszyn.
arb