Zeznania Zirajewskiego: rząd Millera finansowany z przemytu narkotyków

Zeznania Zirajewskiego: rząd Millera finansowany z przemytu narkotyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST 
Zeznania nieżyjącego już płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego odczytuje w poniedziałek sąd w procesie Andrzeja Z., ps. Słowik, i Ryszarda Boguckiego, oskarżonych o nakłanianie i współudział w zabójstwie gen. Marka Papały. Zirajewski zapewniał śledczych, że nikt go ani nie nakłaniał, ani nie zmuszał do zeznań ws. Marka Papały. Odpowiedzialnością za to zabójstwo w 2007 r. obciążał Leszka Millera.

Zirajewski ostatecznie nie wycofał się z żadnych swych wcześniejszych zeznań, choć przyznał, że "dozował informacje", bo - jak się tłumaczył - liczył na złagodzenie kary w swojej sprawie o udział w tzw. klubie płatnych zabójców. W maju 2000 r. Zirajewski zeznał, że "pewne elementy wcześniejszych zeznań wyolbrzymił", bo na spotkaniu w hotelu Marina w kwietniu 1998 r. nie było mowy o zleceniu zabójstwa Papały. Dodał, że to co zeznawał w 1999 r., było "zbudowaną przez niego hipotezą na podstawie własnych przemyśleń". W 2005 r. Zirajewski twierdził zaś, że w Marinie Edward Mazur wymienił imię i nazwisko Papały jako ofiary zlecenia.

Z odczytanych zeznań wynika też, że gangster Nikodem Skotarczak miał mówić Zirajewskiemu, że Mazur finansował działaność rządu Leszka Millera z przemytu narkotyków. Zirajewski pod koniec swych zeznań w 2007 r. powiedział o spotkaniu u konsula Grecji w 1997 r. w Gdańsku nt. przemytu narkotyków, w którym - zdaniem gangstera - mieli uczestniczyć: Leszek Miller, Mazur, Skotarczak i gangster Riccardo Fanchini. Prosił śledczych, by możliwie długo nie ujawniali tego zeznania, które ujawnił dopiero wtedy "z obawy o życie". Wtedy też Zirajewski przypomniał sobie słowa z jednego ze spotkań ws. Papały z 1998 r.: "Gdyby Leszek nie podjął decyzji, to chłop by jeszcze żył". Zirajewski dodał, że chodziło o Papałę, ale nie pamiętał, kto to powiedział. Ponadto Zirajewski miał pretensje do śledczych, że informacja o jego zeznaniach wyciekła do prasy, co mogło negatywnie wpłynąć na jego bezpieczeństwo.

 

To właśnie zeznania Zirajewskiego były m.in. podstawą zarzutów dla obu sądzonych gangsterów i polonijnego biznesmena z Chicago Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie mordu b. szefa policji. Zmarł on jednak w styczniu br. w więzieniu w niewyjaśnionych okolicznościch. Teraz zeznania gangstera, który miał być świadkiem w tym procesie, będą tylko odczytane, a sąd oceni ich przydatność dla sprawy

B. szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Według prokuratury, sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni.

Akt oskarżenia przeciw Boguckiemu i "Słowikowi" Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała do sądu w listopadzie 2009 r. Wtedy też do Łodzi przeniesiono śledztwo wobec Mazura. Jest on podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał Zirajewskiego do zabójstwa Papały, oferując 40 tys. dolarów. Mazur był już raz w Polsce zatrzymany i przesłuchany w sprawie zabójstwa - w 2002 r. Został jednak wypuszczony i wyjechał z Polski. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie tego zwolnienia Mazura, nie dopatrując się w tej sprawie przestępstwa. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że dowody nie są wystarczające, a Zirajewski - niewiarygodny jako główny świadek oskarżenia.

Obrońcy Mazura podkreślali, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o Mazurze na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców. W czerwcu 2009 r. PAP ustaliła, że powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego i uznał, że "nie spełniają one większości psychologicznych standardów wiarygodności". Opinia biegłego to jeden z dowodów, choć sam w sobie nieprzesądzający.

PAP, mm