Jarosław Cybulski doradca w zakresie wyboru win prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego podkreśla, że chociaż w młodości Kaczyński pijał kiepskiej jakości kadarkę, teraz raczy się winami z Toskanii. To właśnie wina z Toskanii podawano na słynnym spotkaniu Kaczyńskiego z Tuskiem w 2007 roku, po którym zapadła decyzja o skróceniu prac parlamentu. - Producentem tego wina jest książęca rodzina Strozzi - podkreśla Cybulski.
Z kolei prezydent Kwaśniewski najchętniej sięgał po wina francuskie z Bordeaux. - Są wyjątkowo eleganckie i finezyjne. Świetnie dojrzewają i mają bardzo bogaty bukiet - zdradza Cybulski. Cybulski dodaje jednak, że prezydenci w doborze win unikają ekstrawagancji: - Jesteśmy ograniczeni budżetem. Nie mogą pojawić się wina po kilka tysięcy złotych za butelkę. Ceny muszą być umiarkowane – zwykle jest to po kilkadziesiąt złotych, rzadko więcej niż 100 zł. Ale w tej cenie już można kupić wina całkiem dobre czy nawet bardzo dobre. Cybulski zdradza, że najstarsze roczniki jakie pojawiły się na prezydenckim stole to 1975 i 1976, które kosztują najwyżej ok. 200 złotych.
Cybulski doradzał niegdyś również Januszowi Palikotowi. - Zna się całkiem nieźle na winie. Lubi wina i dużo ich pije, prawdopodobnie więcej niż prezydent Kaczyński - mówi ekspert.
"Rzeczpospolita", arb