Zachęcimy do głosowania na SLD tych ludzi lewicy, którzy ostatnio w obawie przed PiS zagłosowali na PO - powiedział w piątek w Opolu kandydat Sojuszu na prezydenta, Jerzy Szmajdziński.
Szmajdziński wziął w Opolu udział w konwencji SLD, podczas której partia oficjalnie zaprezentowała swoich kandydatów na prezydentów Opola i Kędzierzyna-Koźla - posła Tomasza Garbowskiego i ubiegającego się o reelekcję prezydenta Kędzierzyn Wiesława Fąfarę.
Sobotnia konwencja to także oficjalne rozpoczęcie kampanii wyborczej SLD. "Strategia i taktyka, nad którą pracujemy, jest związana z tym, żeby zachęcić tych ludzi lewicy, którzy dwa lata temu poparli PO - w obawie przez PiS, i aby PiS odsunąć od władzy. To do nich przede wszystkim się zwracamy, żeby wrócili do korzeni" - mówił Szmajdziński.
Wicemarszałak Sejmu przypomniał, że SLD widzi prezydenta jako służącego obywatelom, i będącego reprezentantem obywateli, a kompetencje głowy państwa są wyraźnie określone w konstytucji.
"One sprowadzają się do reprezentowania Polski na zewnątrz i wykonywania funkcji zwierzchnika sił zbrojnych, ale mówią również, że prezydent powinien stać na straży konstytucji - to znaczy pilnować praw obywatelskich, wolności, godności, praw mniejszości, neutralności światopoglądowej państwa, dostępu do bezpłatnej edukacji, do służby zdrowia" - mówił Szmajdziński.
Podczas konferencji prasowej podkreślił, że jego wizja prezydentury jest bliska czasom, gdy szefem państwa był Aleksander Kwaśniewski. "To jest 10 lat, które było dowodem, że można współpracować z rządem z innymi korzeniami politycznymi, jeżeli traktuje się swój urząd w kategoriach odpowiedzialności za państwo, a nie odpowiedzialności przed bratem, o 20 minut starszym, czy przed swoją partią" - argumentował.
Szmajdziński dodał, że lewica w Polsce i Europie przechodzi obecnie kryzys. "Nasz problem polega na tym, żeby w tych wyborach, w tej kampanii, przywrócić wiarygodność i zaufanie" - podkreślił
Sobotnia konwencja to także oficjalne rozpoczęcie kampanii wyborczej SLD. "Strategia i taktyka, nad którą pracujemy, jest związana z tym, żeby zachęcić tych ludzi lewicy, którzy dwa lata temu poparli PO - w obawie przez PiS, i aby PiS odsunąć od władzy. To do nich przede wszystkim się zwracamy, żeby wrócili do korzeni" - mówił Szmajdziński.
Wicemarszałak Sejmu przypomniał, że SLD widzi prezydenta jako służącego obywatelom, i będącego reprezentantem obywateli, a kompetencje głowy państwa są wyraźnie określone w konstytucji.
"One sprowadzają się do reprezentowania Polski na zewnątrz i wykonywania funkcji zwierzchnika sił zbrojnych, ale mówią również, że prezydent powinien stać na straży konstytucji - to znaczy pilnować praw obywatelskich, wolności, godności, praw mniejszości, neutralności światopoglądowej państwa, dostępu do bezpłatnej edukacji, do służby zdrowia" - mówił Szmajdziński.
Podczas konferencji prasowej podkreślił, że jego wizja prezydentury jest bliska czasom, gdy szefem państwa był Aleksander Kwaśniewski. "To jest 10 lat, które było dowodem, że można współpracować z rządem z innymi korzeniami politycznymi, jeżeli traktuje się swój urząd w kategoriach odpowiedzialności za państwo, a nie odpowiedzialności przed bratem, o 20 minut starszym, czy przed swoją partią" - argumentował.
Szmajdziński dodał, że lewica w Polsce i Europie przechodzi obecnie kryzys. "Nasz problem polega na tym, żeby w tych wyborach, w tej kampanii, przywrócić wiarygodność i zaufanie" - podkreślił