Czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości w kuluarach kongresu partii zaprzeczają o możliwości politycznego sojuszu z SLD. "Nie mamy o czym rozmawiać z czerwonymi" - mówi "Wprost" Marek Migalski, eurodeputowany PiS.
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" podczas kongresu PiS grupa kilku posłów z Adamem Hofmanem na czele, miała agitować za zawarciem, po wyborach w 2011 r., politycznego sojuszu z SLD. Jednak takiego pomysłu nie popiera nikt z bliskich współpracowników prezesa partii Jarosława Kaczyńskigo.
- Nie widzę powodów, aby szukać sojuszu z lewicą. Dzielą nas zbyt duże różnice - tłumaczy "Wprost" eurodeputowny PiS Adam Bielan. Podobnego zdania są również i inni politycy Prawa i Sprawiedliwośći.
- Współpraca z SLD jest możliwa jedynie przy poszczególnych głosowaniach lub na szczeblu lokalnym, ale to też okazjonalnie. My po postu nie mamy o czym rozmawiać z czerwonymi - wyjaśnia Marek Migalski, eurodeputowany PiS.
Jednak według Hofmana po wyborach PiS i tak będzie musiało szukać partnera w PSL lub SLD. W końcu cel uświęca środki, a podstawowym celem jest odsunięcie Platformy od władzy. Poza tym medialny sojusz PiS z SLD jednak doszedł do skutku, więc warto pomyśleć o współpracy koalicji.
- Czeka nas dużo pracy, która przyniesie efekty. A gdy już wygramy te wybory, nie będzemy musieli zastanawiać się z kim wchodzić w układy. Platforma przegra z kretesem, a nam żaden sojusz nie będzie potrzebny - mówi jeden z polityków.
tz
- Nie widzę powodów, aby szukać sojuszu z lewicą. Dzielą nas zbyt duże różnice - tłumaczy "Wprost" eurodeputowny PiS Adam Bielan. Podobnego zdania są również i inni politycy Prawa i Sprawiedliwośći.
- Współpraca z SLD jest możliwa jedynie przy poszczególnych głosowaniach lub na szczeblu lokalnym, ale to też okazjonalnie. My po postu nie mamy o czym rozmawiać z czerwonymi - wyjaśnia Marek Migalski, eurodeputowany PiS.
Jednak według Hofmana po wyborach PiS i tak będzie musiało szukać partnera w PSL lub SLD. W końcu cel uświęca środki, a podstawowym celem jest odsunięcie Platformy od władzy. Poza tym medialny sojusz PiS z SLD jednak doszedł do skutku, więc warto pomyśleć o współpracy koalicji.
- Czeka nas dużo pracy, która przyniesie efekty. A gdy już wygramy te wybory, nie będzemy musieli zastanawiać się z kim wchodzić w układy. Platforma przegra z kretesem, a nam żaden sojusz nie będzie potrzebny - mówi jeden z polityków.
tz