Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO) nie planuje zwoływania nadzwyczajnego posiedzenia komisji ws. szefa MSZ. Takiego posiedzenia domaga się PiS, zarzucając Radosławowi Sikorskiemu, że zaniedbuje swoje obowiązki.
"Nie planuję takiego nadzwyczajnego posiedzenia. Nie widzę ku temu podstaw" - powiedział Halicki. Wiceszef komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO) nazwał wniosek PiS "absolutnie politycznym, a wręcz polityczno-wyborczym".
"Albo Radosław Sikorski jest kandydatem i podaje się do dymisji, albo zostaje ministrem. Sikorski powinien zdecydować się albo na wypełnianie swoich obowiązków, albo odejść z rządu. Jego obowiązkiem jest działać na rzecz dobra Polski" - mówił Błaszczak.
Halicki: "Spotkanie w Cordobie było niemerytoryczne"
Halicki podkreślił, że weekendowe spotkanie w Cordobie nie było "merytorycznym szczytem ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich", a "spotkaniem organizacyjnym, niemerytorycznym". Również rzecznik MSZ Piotr Paszkowski podkreślał w niedzielę, że spotkanie w Cordobie było spotkaniem "nieformalnym", na którym nie zapadają żadne decyzje. Halicki podkreślił, że Polskę na tym spotkaniu reprezentował nasz ambasador w Hiszpanii Ryszard Schnepf.
Tyszkiewicz: PiS zawraca głowę
"Wniosek Prawa i Sprawiedliwości motywowany jest polityką wyborczą, chęcią zawracania głowy opinii publicznej, a nie sprawami polityki zagranicznej. To próba udowodnienia konfliktu pomiędzy kandydowaniem ministra w prawyborach w Platformie, a wypełnianiem przez niego konstytucyjnych obowiązków. Naszym zdaniem takiego konfliktu nie ma" - podkreślił Tyszkiewicz.
Zdaniem szefa MSZ, "PiS angażuje się w kampanię przeciwko kandydatowi, którego się bardziej boi".
PAP, im
Błaszczak: "Albo kandydat albo minister"
Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że wniosek jest już gotowy i jeszcze w poniedziałek trafi do Sejmu. Jego zdaniem komisja powinna zażądać wyjaśnień od Sikorskiego w związku z jego nieobecnością na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Cordobie. Błaszczak zarzucił Sikorskiemu, że zaniedbuje swoje obowiązki konstytucyjne na rzecz kampanii wyborczej w prawyborach PO.
"Albo Radosław Sikorski jest kandydatem i podaje się do dymisji, albo zostaje ministrem. Sikorski powinien zdecydować się albo na wypełnianie swoich obowiązków, albo odejść z rządu. Jego obowiązkiem jest działać na rzecz dobra Polski" - mówił Błaszczak.
Halicki: "Spotkanie w Cordobie było niemerytoryczne"
Halicki podkreślił, że weekendowe spotkanie w Cordobie nie było "merytorycznym szczytem ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich", a "spotkaniem organizacyjnym, niemerytorycznym". Również rzecznik MSZ Piotr Paszkowski podkreślał w niedzielę, że spotkanie w Cordobie było spotkaniem "nieformalnym", na którym nie zapadają żadne decyzje. Halicki podkreślił, że Polskę na tym spotkaniu reprezentował nasz ambasador w Hiszpanii Ryszard Schnepf.
Tyszkiewicz: PiS zawraca głowę
"Wniosek Prawa i Sprawiedliwości motywowany jest polityką wyborczą, chęcią zawracania głowy opinii publicznej, a nie sprawami polityki zagranicznej. To próba udowodnienia konfliktu pomiędzy kandydowaniem ministra w prawyborach w Platformie, a wypełnianiem przez niego konstytucyjnych obowiązków. Naszym zdaniem takiego konfliktu nie ma" - podkreślił Tyszkiewicz.
Sikorski: Należał mi się wolny weekend
"Nawet politykom należą się weekendy. Spotkanie w Cordobie było nieformalnym spotkaniem z żonami, takim trochę rozrywkowym. Niektóre państwa w ogóle nie były reprezentowane. Polska była kompetentnie reprezentowana przez ambasadora" - skomentował w TVN24 zarzuty PiS Sikorski.Zdaniem szefa MSZ, "PiS angażuje się w kampanię przeciwko kandydatowi, którego się bardziej boi".
PAP, im