Olechowski powiedział, że nie podoba mu się, że jeden z konkurentów ma wpływ na reguły gry. Dodał, że marszałek Sejmu nie może tego zrobić formalnie, ale może określić termin. - Potwierdzi to, kiedy przyjdzie na to czas - podkreślił Olechowski. Zgodnie z artykułem 128 ust. 2 Konstytucji wybory głowy państwa zarządza marszałek Sejmu na dzień, który przypada nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. Zgodnie z art. 76b ust.1 ustawy o wyborze prezydenta kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia postanowienia marszałka Sejmu o wyborach
Olechowski nie zgłasza takich zastrzeżeń, jak szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka, która wysłała pismo do Państwowej Komisji Wyborczej z prośbą o wyjaśnienia czy spotkania partyjne Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego są elementem kampanii wyborczej. - Trzeba by się skarżyć na dziennikarzy, że je obserwują i relacjonują z takim zaangażowaniem. Ale rozumiem, że to jest spektakularne, barwne, interesujące. Nie mam z tym problemu. To dzielenie włosa na czworo. No w końcu co ma zrobić PO te prawybory po kryjomu? - pytał retorycznie. Dodał, że razi go, że ludzie na państwowych stanowiskach zajmują się sprawami, które nie należą do ich obowiązków i z tego powodu np. minister Sikorski nie pojechał do Cordoby.
Gęsicka pyta PKW o Komorowskiego i Sikorskiego
Pieniądze? Znajdą się
Pytany o sposób finansowania własnej kampanii Olechowski powiedział, że będzie prowadził publiczną zbiórkę i liczy na wsparcie ze strony SD, jeżeli Stronnictwo będzie miało pieniądze. - Uważam, że budżet skromny, ale wystarczający będę w stanie zebrać tak jak zebrałem poprzednim razem - powiedział. Dodał, że plan sprzedaży nieruchomości przez SD nie ma bezpośredniego związku z wyborami prezydenckimi.
10 tysięcy par rąk na pokład
Olechowski mówił, że w tej kampanii musi mieć bardzo dużą grupę współpracowników. - Szacujemy, że powinienno ich być ok. 10 tys. - powiedział. - 10 lat temu nie miałem nawet 1 tys. wolontariuszy, ale też wtedy nie miałem poparcia żadnej zorganizowanej struktury. SD liczy prawdopodobnie ok. 4 tys. ludzi, pozostałe osoby chce zebrać jako wolontariuszy - zapowiedział.
PAP, arb