Konflikt Jarosława Gowina i Janusza Palikota, a więc prawego i lewego skrzydła partii, może doprowadzić do rozłamu w Platformie Obywatelskiej - uważa prof. Jadwiga Staniszkis.
Staniszkis ocenia, że w pozornie monolitycznej PO toczy się właśnie walka o wpływy między lewym a prawym skrzydłem partii. Symptomem tych odśrodkowych ruchów, jest, jej zdaniem, przyjęcie na początku marca przez małopolską PO do swojego klubu w sejmiku wojewódzkim dwóch radnych Ligi Polskich Rodzin. Sojusz negocjował Jarosław Gowin - lider konserwatystów w PO.
- Dziwię się, że mógł wykonać taki manewr, nawet jeśli to odetnie Palikota. Ten cynizm, ostry antyeuropeizm LPR, gotowość do używania przemocy – to jest uruchamianie demonów w imię rozgrywki samorządowej albo spowodowania, żeby lewe skrzydło samo wyszło – oceniła zachowanie Gowina socjolożka. Drugim problemem PO jest Palikot, który "ciągnie partię w lewo".
Winą za konflikt wewnętrzny w PO Staniszkis obarcza władze partii. - PO budowało swoją siłę na byciu „zdeideologizowaną partią władzy", co się teraz mści – w lewą stronę ciągnie Palikot, w prawą Gowin, co może rozbić PO - prognozuje socjolożka.
Mówiąc o Palikocie Staniszkis uważa, że najlepiej dla premiera byłoby gdyby poseł z Lublina zdecydował się odejść z partii, co będzie możliwe, gdy np. Palikot przegra walkę o jakiś istotny urząd. - Palikot przy całej tej błazenadzie ma poglądy, centrolewicowe, ma inną koncepcję niż partia władzy i może szukać własnego pola po odejściu. I to może być problem dla PO. Z SLD może wyłowić młodych aspirujących, widzących w nim symbol sukcesu – prognozuje Staniszkis.TVN24, arb