Sikorski przyznał, że ostre słowa pod adresem Lecha Kaczyńskiego, jakie wygłosił podczas spotkania z członkami PO w Bydgoszczy były "pójściem o krok za daleko". - Przepraszam - powiedział Sikorski przyznając, że wygłoszenie zdania "prezydent może być niski, ale nie może być mały" było niestosowne. - To była przesada, ale ja negatywnie oceniam prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Nie pojechanie na szczyt Trójkąta Weimarskiego z powodu satyrycznego rysunku w niemieckiej gazecie nie było momentem wielkim - stwierdził.
Minister spraw zagranicznych podkreślił również, że jego prezydentura byłaby szansą na zmianę wizerunku Polski za granicą. - Dziś nawet gdy pisze się pozytywnie o Polsce to ilustruje się to zdjęciem tradycyjnej furmanki. Ja mówiłbym do polityków zachodnich językiem, który znają i rozumieją. Dosłownie i w przenośni - stwierdził Sikorski. Minister spraw zagranicznych zwrócił też uwagę, że jego atutem jest dobra znajomość angielskiego. - To jest ta wartość dodana, którą prezydent powinien mieć - stwierdził. Jego zdaniem bez znajomości języka angielskiego można być w Europie "co najwyżej politykiem IV kategorii". - Angielski jest łaciną XXI wieku - stwierdził Sikorski.
TVP2, arb