Poseł Bartosz Arłukowicz obiecał szefowi SLD Grzegorzowi Napieralskiemu, że wystartuje w wyborach na prezydenta Szczecina, jeżeli komisja hazardowa zakończy prace w terminie. To cena jaką poseł musi zapłacić za oddelegowanie go przez Klub Lewicy do prac w komisji – twierdzi „Rzeczpospolita”.
Dzięki komisji hazardowej Arłukowiczowi udało się – jak to określił działacz SLD z Mazowsza – „niebywale wypromować". Dlatego teraz, kiedy zasmakował w wielkiej polityce, nie ma ochoty na stanowisko samorządowe.
– Najlepiej dla niego byłoby, żeby zdobył dużo głosów, ale ostatecznie przegrał walkę o prezydenturę – uważa mazowiecki polityk Sojuszu. – W ten sposób wypełniłby obietnicę daną Napieralskiemu, a zarazem pozostał w krajowej polityce, bo dobry wynik umocniłby jego pozycję w regionie.
Oficjalnie SLD nie podjął jeszcze decyzji, kto będzie kandydatem partii na prezydenta Szczecina. Dużo zależy od tego, jakiego kandydata będą miały inne partie. PO prawdopodobnie wystawi urzędującego prezydenta Piotra Krzystka. Ten jednak nie cieszy się w mieście dużą popularnością. Kandydatem PiS prawdopodobnie będzie Joachim Brudziński. Jednak Prawo i Sprawiedliwość nie jest zbyt silne w Szczecinie. Dlatego, niestety dla Arłukowicza, ma on duże szanse na wygraną.
– Wyborcy potrafią być okrutni i mogą go wybrać, bo jest w Szczecinie dość popularny, co pokazują również nasze badania – śmieje się rozmówca „Rz" z Sojuszu.
Sam Arłukowicz nie chce komentować sprawy: – Dopóki pracuje komisja śledcza, nie podejmę żadnych decyzji politycznych – ucina rozmowę.
„Rzeczpospolita", im
– Najlepiej dla niego byłoby, żeby zdobył dużo głosów, ale ostatecznie przegrał walkę o prezydenturę – uważa mazowiecki polityk Sojuszu. – W ten sposób wypełniłby obietnicę daną Napieralskiemu, a zarazem pozostał w krajowej polityce, bo dobry wynik umocniłby jego pozycję w regionie.
Oficjalnie SLD nie podjął jeszcze decyzji, kto będzie kandydatem partii na prezydenta Szczecina. Dużo zależy od tego, jakiego kandydata będą miały inne partie. PO prawdopodobnie wystawi urzędującego prezydenta Piotra Krzystka. Ten jednak nie cieszy się w mieście dużą popularnością. Kandydatem PiS prawdopodobnie będzie Joachim Brudziński. Jednak Prawo i Sprawiedliwość nie jest zbyt silne w Szczecinie. Dlatego, niestety dla Arłukowicza, ma on duże szanse na wygraną.
– Wyborcy potrafią być okrutni i mogą go wybrać, bo jest w Szczecinie dość popularny, co pokazują również nasze badania – śmieje się rozmówca „Rz" z Sojuszu.
Sam Arłukowicz nie chce komentować sprawy: – Dopóki pracuje komisja śledcza, nie podejmę żadnych decyzji politycznych – ucina rozmowę.
„Rzeczpospolita", im