Wiceszef Rady Naczelnej PSL Franciszek Stefaniuk nie kryje, że impulsem do zorganizowania konwencji wyborczej są prawybory w PO. "W mediach to funkcjonuje jako kampania wyborcza, inne formacje polityczne już wyłoniły kandydatów, więc czas najwyższy, żeby i PSL też zaprezentowało swojego kandydata. Jeżeli nawet nie ma kampanii wyborczej, a mówi się o kandydatach, to niech się mówi również o kandydacie PSL - powiedział polityk. Mimo że Pawlak oficjalnie nie powiedział, że będzie kandydował, politycy PSL nie mają wątpliwości, że się na to zgodzi. - Zwycięża taka myśl i takie stanowisko, że kandydatem powinien być lider partii - zaznaczył Stefaniuk. Jak dodał, Pawlak, jako szef resortu gospodarki jest realizatorem programu PSL, a jako kandydat najlepiej będzie eksponował różnice między Stronnictwem a Platformą. - W procesie funkcjonowania koalicji PO-PSL nie da się "społecznym okiem" wyłapać
"tendencji programowych PSL", czasem jak mocniej jest to zaakcentowane, to od razu postrzegane jest jako trzaski, czy tarcia w koalicji - zwraca uwagę Stefaniuk. Zaznaczył, że w kampanii Stronnictwo chce przede wszystkim prezentować właśnie swój program, a nie uczestniczyć w walce personalnej między kandydatami.
Sobotnie spotkanie polityków Stronnictwa rozpocznie się od posiedzenia Rady Naczelnej, która uchwali regulamin obrad konwencji wyborczej i zarekomenduje jej kandydata w wyborach prezydenckich. Sama konwencja to około 150 osób - do 120 członków Rady dochodzą jeszcze m.in. członkowie sądu koleżeńskiego i honorowi prezesi ugrupowania. - To wbrew obiegowym opiniom nie jest wielki zlot działaczy - zauważył Janusz Piechociński. Polityk zapowiada, że gdy na kandydata w wyborach wybrany zostanie już Waldemar Pawlak, ugrupowanie zorganizuje jeszcze jedną konwencję, tym razem programową, by go oficjalnie zaprezentować.
PAP, arb