Nowelizacja ustawy o IPN: "dzień hańby PO" vs "krok w dobrym kierunku"

Nowelizacja ustawy o IPN: "dzień hańby PO" vs "krok w dobrym kierunku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Według posła Zbigniewa Girzyńskiego z PiS nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej to "cicha likwidacja IPN" i "dzień hańby PO". Przygotowana przez Platformę nowelizacja ustawy o IPN zmienia zasady wyboru władz Instytutu i poszerza dostęp do akt w nim zgromadzonych. Ze zmian, oprócz Platformy, zadowolona jest też Lewica.
Zbigniew Girzyński z PiS ocenił, że nowelizacja ta to "tak naprawdę cicha likwidacja IPN". Wskazał, że za nowelą była też Lewica, która od dawna mówi, że Instytut powinien być zlikwidowany.

Sejm zmienił ustawę o IPN

Według Girzyńskiego, czwartkowe głosowanie było "dniem hańby PO", gdyż - jak mówił - partia o rodowodzie solidarnościowym głosowała wspólnie z ugrupowaniem o rodowodzie postkomunistycznym. Poseł PiS dodał, że wprawdzie jeszcze ustawą zajmie się Senat, ale - "biorąc pod uwagę determinację PO w tej sprawie" - o jakiekolwiek zmiany będzie trudno.

PO:  to szansa na odpolitycznienie

Wiceprzewodniczący klubu PO Grzegorz Dolniak powiedział po głosowaniu, że zmiany w tej ustawie dają szanse na odpolitycznienie instytutu.

"Postaraliśmy się, żeby ten projekt napisali eksperci. To nie był projekt pisany przez partię polityczną czy klub parlamentarny. Uważam, że te zmiany odzierają z próby upolitycznienia tego instytutu i dają szanse, żeby wybór jego władz dotyczył rzeczywiście osób, które charakteryzują się poważnym urobkiem naukowym i cieszą się autorytetem przede wszystkim środowisk naukowych" - mówił Dolniak.

Także zmianę dotycząca wyboru prezesa IPN - według nowelizacji ma być on wybierany przez w Sejmie zwykłą większością - Dolniak nazywa "odinstytucjonalizowaniem Instytutu". "Wychodzimy z założenia, że skoro premiera wybieramy w tym trybie, to nie ma powodu, by prezesa IPN traktować inaczej" - dodał.

Lewica: to mały krok w dobrym kierunku

Ryszard Kalisz (Lewica) powiedział, że nowelizacja autorstwa PO, to mały krok w dobrym kierunku. Jego zdaniem, przyjęte rozwiązania uspołeczniają dobór kandydatów do Rady IPN i w wyborach prezesa Instytutu.

"My jesteśmy za zlikwidowaniem IPN-u, ponieważ wyczerpał on swoje możliwości, a pod kierunkiem Janusza Kurtyki był skrajnie zideologizowany, ale poparliśmy tę ustawę, mimo że PO odrzuciła nasz projekt, proponujący by Sejm wybierał prezesa IPN większością 3/5 głosów" - powiedział poseł Lewicy.

Pytany o zarzut Kurtyki, według którego nowela upolitycznia IPN, Kalisz ocenił, że Instytut "właśnie teraz jest skrajnie upolityczniony". "To jakieś zarzuty bezsensowne, niech Kurtyka spojrzy w swoje oczy" - powiedział Kalisz.

IPN na nowych zasadach

Zgodnie z propozycją PO w miejsce dzisiejszego 11-osobowego Kolegium IPN powołana będzie 9-osobowa Rada IPN - wywodzącą się m.in. ze środowisk naukowych. Ponadto prezesa IPN powoływać i odwoływać ma Sejm zwykłą większością głosów; dziś jest to większość 3/5. IPN ma dawać obywatelowi oryginały akt służb specjalnych PRL na jego temat (chyba, że byłyby w złym stanie - wtedy byłyby to kopie) i bez anonimizacji jakichkolwiek danych osobowych.

PO złożyła swój projekt w grudniu 2009 r. Politycy tej partii mówili, że "trzeba naprawić tę źle kierowaną przez prezesa Janusza Kurtykę instytucję", bo IPN "zaczął mówić podobnym językiem jak PiS" i mieć "podobną wizję historii". Zarazem zapewniali, że nie chcą odwoływać Kurtyki przed upływem jego kadencji pod koniec 2010 r. (zmiany miałyby wejść w życie do czerwca 2010 r., aby wybór nowego prezesa odbywał się już na nowych zasadach). PiS ocenia, że chodzi o "upolitycznienie" IPN.

PAP, im