Były szef CBA Mariusz Kamiński powiedział po zakończeniu posiedzenia zamkniętego komisji śledczej ds. nacisków, że przedstawił posłom pewne nowe dla nich informacje dotyczące powiązań Ryszarda Krauzego, Andrzeja Leppera, Jaromira Netzla i Janusza Kaczmarka. Kamiński wyraził nadzieję, że prokuratura wznowi umorzone śledztwa.
W listopadzie ub.r. wobec niepopełnienia przestępstwa umorzono śledztwo przeciwko b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, b. szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu i biznesmenowi Ryszardowi Krauzemu w sprawie składania fałszywych zeznań i utrudniania wyjaśnienia domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa w 2007 r.
Żaden z nich nie usłyszał też zarzutu dokonania przecieku. Śledztwo w sprawie samego przecieku umorzono w październiku. Według prokuratury, w żadnej z badanych wersji nie udało się znaleźć materialnych, bezpośrednich i jednoznacznych dowodów przestępstwa.
"Jestem głęboko przekonany, że gdyby prokuratura miała odwagę prowadzenia tych spraw, to te osoby powinny stanąć przed sądem za to, co zrobiły. Zaniechań prokuratury jest bardzo dużo (...). Myślę, że nowym okiem posłowie rzucą na umorzenie przez prokuraturę w Warszawie śledztw" - dodał.
B. szef CBA wyraził nadzieję, że prokuratura znajdzie podstawę do wznowienia tych śledztw.
Z oceną Kamińskiego nie zgadza się szef komisji Andrzej Czuma (PO). "Zeznania Kamińskiego nie uprawdopodobniły, że przeciek nastąpił przez Krauzego" - powiedział.
"Podsłuchy były legalne"
Kamiński mówił też posłom o podsłuchach zakładanych przez CBA za rządów PiS. "Wszystkie podsłuchy były legalne" - zapewnił.
Z kolei Czuma powiedział, że posłowie pytali "świadka o posłuchy, jednak nie wykroczyło to poza to, co wiedzieliśmy przedtem".
Kamiński powiedział też dziennikarzom, że dociera do niego szereg niepokojących informacji o tym, co się obecnie dzieje w CBA. "Nowy szef (Paweł) Wojtunik powinien zająć się walką z korupcją w Polsce, a nie wykonywaniem na zlecenie obecnie rządzących informacji, które miałyby mnie dyskredytować" - powiedział b. szef CBA.
PAP, im
Żaden z nich nie usłyszał też zarzutu dokonania przecieku. Śledztwo w sprawie samego przecieku umorzono w październiku. Według prokuratury, w żadnej z badanych wersji nie udało się znaleźć materialnych, bezpośrednich i jednoznacznych dowodów przestępstwa.
Nowe informacje na temat przecieku?
"Niektóre informacje na pewno były nowe i ciekawe dla posłów. Mogły być dla posłów nowe informacje dotyczące rzeczywistego charakteru powiązań między panem Krauze, Lepperem, Netzlem i Kaczmarkiem oraz motywy działania tych osób w związku z przeciekiem" - powiedział Kamiński po zakończeniu trwającego ponad trzy godziny posiedzenia."Jestem głęboko przekonany, że gdyby prokuratura miała odwagę prowadzenia tych spraw, to te osoby powinny stanąć przed sądem za to, co zrobiły. Zaniechań prokuratury jest bardzo dużo (...). Myślę, że nowym okiem posłowie rzucą na umorzenie przez prokuraturę w Warszawie śledztw" - dodał.
B. szef CBA wyraził nadzieję, że prokuratura znajdzie podstawę do wznowienia tych śledztw.
Z oceną Kamińskiego nie zgadza się szef komisji Andrzej Czuma (PO). "Zeznania Kamińskiego nie uprawdopodobniły, że przeciek nastąpił przez Krauzego" - powiedział.
"Podsłuchy były legalne"
Kamiński mówił też posłom o podsłuchach zakładanych przez CBA za rządów PiS. "Wszystkie podsłuchy były legalne" - zapewnił.
Z kolei Czuma powiedział, że posłowie pytali "świadka o posłuchy, jednak nie wykroczyło to poza to, co wiedzieliśmy przedtem".
Kamiński powiedział też dziennikarzom, że dociera do niego szereg niepokojących informacji o tym, co się obecnie dzieje w CBA. "Nowy szef (Paweł) Wojtunik powinien zająć się walką z korupcją w Polsce, a nie wykonywaniem na zlecenie obecnie rządzących informacji, które miałyby mnie dyskredytować" - powiedział b. szef CBA.
PAP, im