Gronkiewicz-Waltz: frekwencja w prawyborach jest niska. Zadecydują głosy z internetu

Gronkiewicz-Waltz: frekwencja w prawyborach jest niska. Zadecydują głosy z internetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Frekwencja w prawyborach w środę wieczorem przekroczyła 30 proc. - poinformowała szefowa komisji prawyborczej Hanna Gronkiewicz-Waltz. Gronkiewicz-Waltz liczy, że końcowa frekwencja wyniesie 50 proc. Prezydent Warszawy poinformowała też, że głosy oddane pocztą zostaną policzone w piątek, a internetowe - najprawdopodobniej dopiero w sobotę. Również w sobotę rano zostaną zrobione zestawienia oddanych głosów - w podziale na regiony, grupy wiekowe i płeć głosujących.
- Jeśli chodzi o głosy oddane internetem my tego nie liczymy, robi to specjalny program. Ja te wyniki dostanę dopiero w sobotę, nie chcę ich nawet wcześniej mieć, żeby nie było, że komisja zrobiła przeciek. Głosy pocztowe będziemy zliczali w piątek, być może zaczniemy jeszcze w czwartek - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Podkreśliła też, że nawet jeśli do mediów wyciekną zliczane w piątek głosy oddane pocztą, to i tak będą one stanowić do 20 proc. ostatecznego wyniku. Do tej pory proporcje kształtują się tak, że 20-25 proc. członków PO głosuje pocztą, a 75-80 proc. internetem. - Mam nadzieję, że te wyniki nie przeciekną, ale dużo rzeczy przecieka - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Gronkiewicz-Waltz poinformowała też, że komisja prawyborcza zajęła się tylko jednym przypadkiem złamania regulaminu prawyborów. Chodzi o Janusza Palikota, który napisał na blogu o kandydatach, że "choć obaj są formalnie kandydatami Platformy, to w sensie merytorycznym i politycznym jest to wybór pomiędzy kandydatem PO (Bronisław Komorowski) i kandydatem PO-PiS-u (Radek Sikorski), a może nawet PiS-u". Komisja prawyborcza zarekomendowała wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych wobec Palikota, ostatecznie na wniosek Komorowskiego i Sikorskiego nie zrobiono tego. Jednak Palikot zdecydował się do końca prawyborów nie zabierać głosu w mediach. - Było kilka innych zgłoszeń złamania regulaminu - pisemnych i telefonicznych, ale uznaliśmy, że nie są to znaczące jakościowo przypadki. Gdyby to się powtarzało, to oczywiście podjęlibyśmy je, ale to były jednorazowe zgłoszenia - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Gronkiewicz-Waltz nazwała prawybory eksperymentem "demokratyzującym" i "ożywiającym" Platformę. Podkreśliła, że Sikorski i Komorowski zaistnieli już w świadomości społecznej jako potencjalni kandydaci na prezydenta, co było szczególnie ważne po rezygnacji Donalda Tuska, który był naturalnym kandydatem Platformy na to stanowisko. Prezydent Warszawy oceniła, że na frekwencję w prawyborach będzie miał wpływ m.in. fakt, że część członków partii nie poinformowała swoich kół o przeprowadzkach, zatem karty do głosowania zostały wysłane na stare adresy.

PAP, arb