Sikorski czaruje, intryguje, budzi nadzieję. Dla Komorowskiego Polacy mają uznanie i zaufanie podszyte nudą. Kaczyński wywołuje irytację, niesmak, wręcz furię. Tak przynajmniej wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ipsos dla „Gazety Wyborczej”.
Badanie miało sprawdzić, jakie uczucia wzbudzają w Polakach kandydaci do fotela prezydenckiego. Respondentom przedstawiono listę 40 emocji, które mieli dopasować do każdego z polityków.
Okazuje się, że do opisania Radosława Sikorskiego najczęściej używano takich słów jak: luz, pożądanie, zaciekawienie, błogość, szczęście, wspólnota, wolność i entuzjazm. Szef MSZ wzbudza pozytywne uczucia u 61 proc. uczestników badania, a negatywne – u 43 proc.
W badaniu gorzej wypadł Bronisław Komorowski, który miał więcej wskazań negatywnych (54 proc.) niż pozytywnych (51 proc.). Zdaniem respondentów marszałek Sejmu co prawda wzbudza zaufanie i spokój, ale także i nudę.
Respondenci okazali się bezlitośni dla urzędującego prezydenta. Lech Kaczyński wywołuje negatywne emocje u 74 proc. badanych, a pozytywne tylko u 32 proc. Skojarzenia, które najczęściej nasuwały się na myśl badanym to: wyczerpanie, rozczarowanie, irytacja, szok, niesmak, nienawiść, rozbawienie, wściekłość, a u 7 proc. nawet furia.
Gazeta Wyborcza, im
Okazuje się, że do opisania Radosława Sikorskiego najczęściej używano takich słów jak: luz, pożądanie, zaciekawienie, błogość, szczęście, wspólnota, wolność i entuzjazm. Szef MSZ wzbudza pozytywne uczucia u 61 proc. uczestników badania, a negatywne – u 43 proc.
W badaniu gorzej wypadł Bronisław Komorowski, który miał więcej wskazań negatywnych (54 proc.) niż pozytywnych (51 proc.). Zdaniem respondentów marszałek Sejmu co prawda wzbudza zaufanie i spokój, ale także i nudę.
Respondenci okazali się bezlitośni dla urzędującego prezydenta. Lech Kaczyński wywołuje negatywne emocje u 74 proc. badanych, a pozytywne tylko u 32 proc. Skojarzenia, które najczęściej nasuwały się na myśl badanym to: wyczerpanie, rozczarowanie, irytacja, szok, niesmak, nienawiść, rozbawienie, wściekłość, a u 7 proc. nawet furia.
Gazeta Wyborcza, im