Eurodeputowany PiS Marek Migalski jest gotów kupić gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu bilet lotniczy do Moskwy, byle uwolnić prezydenta Lecha Kaczyńskiego "od przykrego dylematu", czy wziąć generała na pokład prezydenckiego samolotu, który - jeśli Kaczyński zdecyduje się na wyjazd - zawiezie prezydenta na moskiewskie uroczystości 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
- Kupię generałowi nawet bilet w klasie biznes, żeby miał komfort taki, jak miewał wtedy, kiedy był "gensekiem" i przywódcą komunistycznej Polski - deklaruje Migalski. Jego zdaniem prawo do lotu prezydenckim samolotem mają ofiary komunizmu, a nie człowiek, który "patronował strasznym i morderczym rzeczom w PRL". - Co najmniej przyzwalał i nie reagował na mordowanie polskich patriotów. Generał Jaruzelski splugawił swoje życie - grzmi Migalski.
Czy zdaniem Migalskiego Kaczyński powinien w ogóle lecieć do Moskwy? "Tak" odpowiada poseł. Jego zdaniem, jednym z elementów różnicujących wyjazd prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na obchody 60 rocznicy zakończenia II wojny światowej i Kaczyńskiego jest to, że pięć lat temu nie było polskiej reprezentacji żołnierskiej na defiladzie. - Mam nadzieję i jestem przekonany, że Kancelaria Prezydenta zadba dziś o to, żeby ta reprezentacja była godna - mówił Migalski.
Czy zdaniem Migalskiego Kaczyński powinien w ogóle lecieć do Moskwy? "Tak" odpowiada poseł. Jego zdaniem, jednym z elementów różnicujących wyjazd prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na obchody 60 rocznicy zakończenia II wojny światowej i Kaczyńskiego jest to, że pięć lat temu nie było polskiej reprezentacji żołnierskiej na defiladzie. - Mam nadzieję i jestem przekonany, że Kancelaria Prezydenta zadba dziś o to, żeby ta reprezentacja była godna - mówił Migalski.
TVN24, arb