Opisanie tego, co się stało na lotnisku pod Smoleńskiem jest nad wyraz trudne. Można wpaść w sztampę, patos, można urazić uczucia bliskich. Jest to tragedia, ludzka, osobista, państwowa, zginęli ludzie, których znało się z ekranów telewizora, ale również często osobiście. Z kilkoma miałem okazję się spotkać...
Niezależnie od poglądów politycznych tragedia ta dotyka całą Polskę i wszystkich Polaków. Jest to wyrwa ogromna. Tym ludziom, którzy zginęli w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej należy się wielki szacunek - im, i ich rodzinom. Niezależnie czy byli z PiS, PO, oficerami WP, czy byli po prostu gośćmi na pokładzie samolotu prezydenta...
Gdzieś w podświadomości i w tle tragedii już są stawiane pytania, co dalej w polskiej polityce, co z wyborami prezydenckimi, co z partiami politycznymi. Można to rozpatrywać od strony gry politycznej, układów, scenariuszy, ale mam taką nadzieję, że tragedia pod Smoleńskiem doprowadzi do przewartościowania polskiej polityki. Wymaga tego dobro kraju i jego obywateli. Mam nadzieję, że szacunek dla zmarłych wymusi na tych, którzy pozostali, umiar i refleksję.
W kilka godzin po katastrofie trudno ocenić, co było powodem katastrofy. Wydaje się jednak, że nie była to awaria techniczna, lecz błąd ludzki (być może pilota, być może jednak kogoś innego...) i pogoda. Ale prawdę poznamy po analizie czarnych skrzynek samolotu i zapisów rozmów z wieżą. Mam nadzieję, że nie pojawią się żadne enuncjacje o spisku, zamachu...
Na koniec refleksja osobista; Lech Kaczyński nie był moim prezydentem, wiele jego poglądów i zachowań było mi obce. Ale z nim zginęła cząstka Polski. Żal i smutek. Żal i smutek po wszystkich ofiarach.
Gdzieś w podświadomości i w tle tragedii już są stawiane pytania, co dalej w polskiej polityce, co z wyborami prezydenckimi, co z partiami politycznymi. Można to rozpatrywać od strony gry politycznej, układów, scenariuszy, ale mam taką nadzieję, że tragedia pod Smoleńskiem doprowadzi do przewartościowania polskiej polityki. Wymaga tego dobro kraju i jego obywateli. Mam nadzieję, że szacunek dla zmarłych wymusi na tych, którzy pozostali, umiar i refleksję.
W kilka godzin po katastrofie trudno ocenić, co było powodem katastrofy. Wydaje się jednak, że nie była to awaria techniczna, lecz błąd ludzki (być może pilota, być może jednak kogoś innego...) i pogoda. Ale prawdę poznamy po analizie czarnych skrzynek samolotu i zapisów rozmów z wieżą. Mam nadzieję, że nie pojawią się żadne enuncjacje o spisku, zamachu...
Na koniec refleksja osobista; Lech Kaczyński nie był moim prezydentem, wiele jego poglądów i zachowań było mi obce. Ale z nim zginęła cząstka Polski. Żal i smutek. Żal i smutek po wszystkich ofiarach.