Samolot prezydencki Tu-154M, który rozbił się koło Smoleńska, miał wylatane 5004 godziny i wykonał 1823 lądowania - poinformował Aleksiej Gusiew, dyrektor zakładów lotniczych Awiakor w Samarze, gdzie w 2009 roku maszyna ta przeszła remont kapitalny. - Dla samolotu tej klasy to niedużo - powiedział Gusiew, którego wypowiedź nadała telewizja Wiesti-24.
- Akt odbioru po remoncie kapitalnym został podpisany przez zleceniodawcę 21 grudnia 2009 roku. Po dwóch dniach, 23 grudnia, maszyna wyleciała do Warszawy, na miejsce stałego bazowania - przekazał. - Po remoncie okres eksploatacji samolotu przedłużono do 25 lat i 6 miesięcy. Żadnych uwag wynikających z eksploatacji po tym nie było. Według stanu sprzed miesiąca, po remoncie maszyna wylatała 124 godziny i wykonała około 50 lądowań. Samolot latał normalnie, żadnych pretensji nie zgłaszano - dodał szef samarskich zakładów lotniczych. Gusiew poinformował również, że "piloci, którzy odbierali maszynę po remoncie kapitalnym, po wykonaniu lotów zapoznawczych, byli zadowoleni".
- Wykonaliśmy w pełnym zakresie remont kapitalny, zgodnie z dokumentacją głównego konstruktora dotyczącą takich remontów. Oprócz tego wykonaliśmy szerokie prace związane z modernizacją wnętrza samolotu. Wyremontowaliśmy także - w zakładach silnikowych - wszystkie silniki maszyny. Nie powinno być żadnych zastrzeżeń - oznajmił. Dyrektor zakładów lotniczych Awiakor w Samarze podał także, iż bieżącą obsługę samolotu wykonywała służba techniczna strony polskiej.
PAP, arb