Michalik zaznaczył, że Katyń trzeba teraz widzieć w innej perspektywie. Nie tylko zagłady przedwojennej elity, ale również nowej elity, która oddała życie w tym samym miejscu. W opinii przewodniczącego Komisji Episkopatu Polski, na osoby, które zginęły w katastrofie, trzeba obecnie spojrzeć inaczej. Zaznaczył, że prawda o prezydencie jest zupełnie inna niż jego obraz kreowany przez media.
- Widzieliśmy prezydenta wielokrotnie na tej ziemi, widzieliśmy, jak ten człowiek potrafił mieć kontakt bezpośredni, był to człowiek bardzo pokorny, mimo że był pierwszym obywatelem RP. Był człowiekiem wielkiego sukcesu naukowego, profesor zwyczajny, znawca prawa pracy, twórca Solidarności. Przed przyjazdem na uroczystość poświęcenia kaplicy zamkowej na Zamku w Krasiczynie poprosił o księdza, bo chciał się wyspowiadać. Takim był człowiekiem, myśmy to wiedzieli - powiedział abp Michalik.
Zaznaczył, że media próbowały przedstawiać prezydenta jako człowieka "nieudolnego, pełnego kompleksów, zalęknionego o własne zdrowie." - Myślę, że zadano wielką krzywdę temu człowiekowi, zadano krzywdę prawdzie o tym człowieku - dodał abp Michalik. Metropolita przemyski wyraził nadzieję, że sobotnia tragedia stanie się lekcją dla narodu polskiego, w tym polityków i środków przekazu, lekcją o szacunku do słowa o drugim człowieku, zwłaszcza o innych poglądach. - Może to nasz grzech nieprawdy wobec tego człowieka został w ten sposób napiętnowany, byśmy się nawrócili - powiedział abp. Michalik.
PAP, arb